StoryEditor

Test profi: 6 kultywatorów

Wymieszanie resztek pożniwnych, wyrównanie powierzchni, ponowne zagęszczenie gleby – a to wszystko jednym narzędziem. Od płytkiej uprawy ścierniska, aż po głębokie spulchnianie gleby – zastosowanie kultywatora jest bardzo różnorodne. Sprawdziliśmy, jak się sprawuje 6 maszyn wiodących producentów.

10.01.2019., 00:00h

Kryteria wyboru kultywatorów

Wybór kandydatów do testu nie był łatwy. Należało zastanowić się, jakie są najważniejsze kryteria wpływające na jakość pracy. Na pewno istotna jest liczba zębów oraz sposób ich rozstawienia na szerokości kultywatora. Na potrzeby naszego testu przygotowaliśmy następujące kryteria wyboru:
  • szer. robocza 4,6 do 5,0 m
  • rozstaw zębów 26 do 30 cm,
  • maks. głębokość pracy 30 cm,
  • automatyczne zabez. przeciążeniowe,
  • zintegrowany układ jezdny.
 
Po przeanalizowaniu oferty rynkowej pod uwagę wzięliśmy 6 kultywatorów, 
które dilerzy udostępnili nam na 5 miesięcy:
  • Amazone Cenius 5003-2 TX- Super
  • Horsch Terrano 5 FM,
  • Köckerling Vector 460,
  • Kverneland CTC 527,
  • Lemken Karat 9/500 KUA,
  • Väderstad Opus 500.

Szczegóły dotyczące kultywatorów i ich wyposażenia zawiera tabela „Dane techniczne i wartości mierzone”. Poniżej skupiamy się na doświadczeniach podczas pracy na lekkich i ciężkich glebach, a także na pomiarach zapotrzebowania mocy oraz jakości pracy (tabela „Metodyka pomiarów”).

Ciągnik

To oczywiste, że im głębsza praca i cięższa gleba, tym większe zapotrzebowanie na moc. Do głębokiego spulchniania roli musieliśmy zastosować odpowiednio duży ciągnik. Dobrym wyborem okazał się John Deere 8370R o mocy znamionowej 298 kW/405 KM. Przy płytszej uprawie wystarczył ciągnik 220 do 350 KM.
Konstrukcja samego kultywatora w znacznym stopniu warunkuje zapotrzebowanie na moc oraz zużycie paliwa. Bardzo istotna jest szerokość robocza, a w zasadzie liczba zębów, szerokość i kąt natarcia redlic oraz rodzaj wału doprawiającego. W tabeli „Zużycie paliwa” przedstawiliśmy, ile litrów oleju napędowego zużył John Deere 8370R podczas pracy z poszczególnymi kultywatorami.
Pracowaliśmy na lekkiej glebie na głębokości 6 cm, redlicami typu gęsiostopka (lub redlicami skrzydełkowymi) o szerokości 30 cm. Przy większych głębokościach roboczych 15 i 25 cm wszystkie kultywatory pracowały z redlicami szerokimi na 8 cm, które w przypadku Amazone, Horsch oraz Köckerling zwężały się w kierunku wierzchołka na 5 do 6 cm. Prędkość robocza wynosiła 8, 10 i 12 km/h.

Spalanie

Przy głębokości pracy 6 cm na ściernisku spalanie wynosiło od 5 do 8 l/ha. Najlepszy wynik osiągnął Amazone z niespełna 5 l/ha, co wynika przede wszystkim z małego kąta natarcia gęsiostopek w glebie. Zadziwiające jednak jest to, że Kverneland CTC z równie płaskimi gęsiostopkami spalał najwięcej – ponad 8 l/ha. Przyczyny należy szukać nie tylko w wale Actiflex, który ma szerokie skrobaki, ale także w samonośnej konstrukcji ramy. Kverneland CTC jako jedyny kultywator w naszym teście nie przenosił obciążenia na zaczep, ponieważ cały jego ciężar spoczywa na przednich kołach o rozmiarze 340/55-16, co na lekkich glebach utrudniało utrzymanie stałej głębokości roboczej.
Horsch, Köckerling, Lemken oraz Väderstad miały redlice skrzydełkowe, których bardziej pionowo ustawione skrzydła lepiej mieszały glebę. Minusem jest jednak większe zużycie paliwa, które wyniosło 5,8 do 7,0 l/ha oraz bardziej nierównomierny profil gleby. 
 
Przy głębokości roboczej 15 cm zużycie wynosiło od 6 do 10 l/ha. Odpowiada to zużyciu podczas uprawy kultywatoraem Horsch (7 l/ha) na głębokość 6 cm. Niecały 1 l/ha więcej potrzeba było w przypadku pracą Amazone, Köckerling i Väderstad. Tak więc, zmiejszenie szerokości redlicy z ponad 30 cm do 8 cm na lekkiej glebie miało podobny efekt, jak uprawa głębsza o prawie 10 cm. Inaczej sytuacja może wyglądać na glebie ciężkiej.
Z narzędziami Kverneland i Lemken zużycie wzrosło odpowiednio o prawie 2–3 l/ha. W Kverneland głębsza praca sprawiała większe problemy z utrzymaniem głębokości. Podejrzewamy, że przy kultywatorze Lemken ustawienie było zbyt głębokie, co potwierdzają wyniki zużycia oleju napędowego podczas przykrywania resztek pożniwnych przy uprawie na 25 cm.
 


Wały doprawiające

Lekka gleba stawia wysokie wymagania wałom doprawiającym. Problemów nie mieliśmy z żadnym z trzech wałów ceownikowych (Horsch, Väderstad, Köckerling), klinowym wałem pierścieniowym i ciężkim wałem Packera. Z utrzymaniem głębokości pracy dobrze poradziły sobie przednie koła kopiujące (Amazone, Horsch, Köckerling, Lemken) lub stałe zawieszenie na głowicy kulowej (Väderstad). Niestety, wał Actiflex Kverneland nie sprostał warunkom pracy. 
 
Im głębsze spulchnianie gleby, tym ważniejsze jest ponowne jej zagęszczenie. Pomiary wykonane podczas pracy na głębokość 25 cm pokazują, że wszystkie testowane kultywatory osiągają w tym zakresie podobne wyniki (wykres „Wtórne zagęszczenie gleby”). Pierścieniowy wał Amazone ma tendencję do silniejszego zagęszczania do głębokości 20 cm. W przeciwieństwie do kultywatorów z wałami tandemowymi, Cenius całą swoją masę prawie 7,4 t opiera na wale pojedynczym. W pozostałych 5 agregatach ciężar rozkłada się na dwóch wałach.

Wyrównanie gleby

Ogólne wyrównanie gleby było na dobrym poziomie, gdy talerze gładkie (Amazone, Kverneland, Lemken) lub zębate były ustawione poprawnie. Niewłaściwa regulacja zgarniaczy (Köckerling) w mniejszym stopniu wpływała na jakość uprawy. Na ściernisku po zbożu i rzepaku nie stwierdziliśmy wyraźnej różnicy jakości pomiędzy uprawą talerzami a zębami. Obszar, gdzie nakładały się przejazdy robocze był dobrze wyrównany.
Po przejeździe kultywatorem Köckerling na ściernisku po kukurydzy zbieranej na CCM zostały małe nierówności. Producent podejrzewa, że przyczyną problemu są płasko pracujące redlice skrzydełkowe i/lub niedokładne ustawienie zgarniaczy niwelujących powierzchnię gleby.
Podczas wyrównania gleby wyróżnił się wał packera firmy Lemken, co na pewno docenić można w kolejnym przejeździe. Niestety, sprawdza to się tylko na glebach lekkich. Na ciężkich, suchych glebach efekt wyrównania nie jest tak dobrze widoczny.

Jak oceniamy obsługę kultywatorów przeczytacie w profi 1/2019.
Co to profi? Kliknij tutaj.


opr. aj

06. maj 2024 06:12