StoryEditorRaport z pracy

Jak Agrimet Fortis GT poradził sobie na Warmii?

Choć trzybelkowy agregat Fortis GT z założenia jest kultywatorem, to pod kilkoma względami może konkurować z głęboszami. Jesienią zeszłego roku sprawdziliśmy jego możliwości w trudnych warunkach polowych na Warmii. Czy sprostał naszym wymaganiom?

20.09.2022., 15:00h

Tak jak pozostałe narzędzia uprawowe marki Agrimet, których oceny zamieściliśmy w poprzednich wydaniach (brona talerzowa Multicut w profi 1-2022zbieracz kamieni w profi 2-2022 i głębosz Multidown w profi 3-2022), tak i kultywator Fortis jest zbudowany na solidnej ramie. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, wszak jednym z założeń projektowych była możliwość pracy, np. na ciężkich, mazurskich glebach. Mozaikowata gleba, duże i licznie występujące kamienie – tak w skrócie wyglądały warunki, z jakimi przyszło się zmierzyć kultywatorowi Fortis GT.

Fortis GT w trudnych warunkach na Warmii!

Nie zraził nas nawet obfity deszcz, który spadł nocą przed naszym testem. Jeszcze przed południem zabraliśmy się ochoczo do pracy. Podczepianie do ciągnika jest wręcz rutynowe, więc nie mamy do tego żadnym uwag. Oprócz tylnego TUZ podłączamy parę węży hydraulicznych od siłownika regulacji głębokości pracy i pojedynczy wąż sterujący ciśnieniem oleju w układzie zabezpieczenia zębów. Dodatkowy wąż jest opcjonalny – zależnie, czy zabezpieczenie zębów jest hydropneumatyczne, czy mechaniczne. Testowany Fortis GT był pod tym względem wyjątkowy....

Ten artykuł jest dostępny wyłączenie dla Prenumeratorów Profi
Zyskaj dostęp do tego i innych wyjątkowych artykułów
20. kwiecień 2024 10:41