W ostatnich latach konstruktorzy tej marki istotnie zmodyfikowali sprzęt. Należy do nich między innymi elektroniczne liczenie pojedynczych ziaren sprzętem o nazwie SeedEye. Dzięki temu rozwiązaniu maszyna automatycznie dostosowuje dozowanie ziarna do żądanej wartości. Tak więc próba kręcona nie jest już (prawie) konieczna. Również masa tysiąca nasion nie ma znaczenia przed ruszeniem do siewu. Ale zacznijmy od początku, czyli przygotowania maszyny do pracy.
4 przyłącza i swobodny spływ
Rapid sprzęgany jest z ciągnikiem za pomocą dolnych ramion podnośnika, do wyboru w kategorii II lub III. Jeśli chodzi o przewody hydrauliczne, w sumie są cztery przyłącza z dwukierunkowym przepływem oleju, a także swobodny jego spływ z dmuchawy.
Życzylibyśmy sobie jednak, aby maszyna miała solidny uchwyt do odwieszania węży na czas parkowania. To samo dotyczy dwóch pneumatycznych przewodów hamulcowych, kabli elektrycznych i wtyczki ISOBUS. Złącze magistrali ISOBUS zapewnia przede wszystkim zasilanie, a także kontrolę opcjonalnego układu sterowania sekcjami.
Dowolny terminal ISOBUS
W przypadku maszyny bez SeedEye można obsługiwać ją za pośrednictwem dowolnego terminalu ISOBUS. Jeśli jednak siewnik ma inteligentny system liczenia nasion, w przypadku niektórych skrzynek kontrolnych szybkość przesyłania danych jest zbyt duża, więc trzeba skorzystać z rozwiązania firmy Väderstad.
Warto zwrócić uwagę na wiele udanych detali. Wśród nich jest kolorowa naklejka z dobrymi oznaczeniami i symbole ± na wężach, których dawniej nam brakowało, teraz są standardem.
Na życzenie klienta bezpośrednio na dyszlu zamontowany jest wał oponowy. Składa się on z dwóch par kierowanych kół z oponami BKT 190/95-15.
Cały artykuł znajdziecie w magazynie "profi" 1/2020 od str. 58
opr. jj