Straty nasion
Okazało się, że ogólna strata nasion soi wynosiła prawie 600 kg/ha. Część wynikała z ich osypywania, ponieważ łuszczyny otwierały się samoczynnie zanim kombajn wjechał na pole. Poza tym soja dojrzewała nierówno, bo część gleb jest mozaikowata. Po odliczeniu z całości na czysto było 1,8 t/ha. Agrokoss odstawia nasiona soi do firmy Saatbau Polska, bo to jest nasienny produkt. Cena jest przyzwoita, ale ostatecznie, ile dostanie się do ręki zależy od siły kiełkowania nasion.W 800-ha gospodarstwie w Źródłach pracuje kombajn New Holland CR 9080 z 2007 r. z tradycyjnym hederem o szerokości roboczej 7 m. Straty były spore, ponieważ takim hederem nie można zebrać dolnych strąków – mówi współwłaściciel Ryszard Skoczylas.
Problem ze sztywnym hederem jest taki, że „nie czuje” pola, więc na nierównościach albo zgarnia ziemię na „górkach”, zaś na małym obniżeniu terenu ścina tylko górną część roślin.
Heder do zbioru soi
– Skorzystaliśmy z demonstracyjnego hederu 740CF-20 Superflex, który dotarł do nas przez dealera New Hollanda z firmy Osadkowski – Szachnowski wyjaśnia, skąd trafił do nich heder. To amerykański zespół żniwny o szerokości roboczej 6 m. Zbiór był niemal idealny dzięki mechanizmowi dopasowywania się elastycznego układu kosy do podłoża. Poza tym heder można też pochylić z przodu, co poprawia skuteczność zbioru dolnych strąków.Podczas pracy okazało się jednak, że niemal 12-letni kombajn może odbierać sygnały jedynie z dwóch czujników wysokości pracy ulokowanych na spodzie hedera, a nowy zespół żniwny ma aż cztery czujniki poziomowania. Kombajnista musiał więc ręcznie opuszczać heder.
Starszy kombajn z nowszym hederem
– Przyjechał serwis i wyjaśnił, że konieczna będzie zmiana oprogramowania – mówi Ryszard Skoczylas. W sezonie nie było czasu, aby przerywać pracę kombajnu, więc pełne dopasowanie zestawu: stary kombajn i nowy zespół żniwny, trzeba było odłożyć na później.– Pomimo braku automatyki zbiór soi przebiegał bardzo dobrze. Heder New Holland sprawdził się na skłonie podczas jazdy z góry na dół i pod górę, nie było widać różnicy w jego funkcjonowaniu – mówi Adam Szachnowski.
Kietrz zbiera soję
– Od siedmiu lat mamy soję w ramach projektu unowocześnienia technologii uprawy tradycyjnych odmian tych roślin w Polsce – mówi Mariusz Sikora, prezes Zarządu Kombinatu Rolnego Kietrz. Chodzi o rozwój własnych źródeł białka, aby zmniejszyć zależność od dostaw soi z USA i Brazylii.Kietrz ma specjalistyczny heder do zbioru soi, który dopasowuje się do terenu. To model Airflex 230 amerykańskiej firmy Honey Bee.
Heder dopasowuje się do terenu
– Jak pokazują nasze wyniki, potrafimy zebrać 400–500 kg więcej soi tym hederem, bo na nierównym terenie dopasowuje się do podłoża i zbierze najniżej położone strąki – dodaje prezes Sikora. Jeśli soja plonuje ponad 3 t, to jej uprawa jest opłacalna.Prezes kombinatu podkreśla, że soja będzie się rozwijała, aby poprawiać bilans białkowy w Polsce. Ważne są odmiany i wyposażenie w sprzęt do zbioru.
Firma Honey Bee wytwarza hedery AirFlex z elastycznym przyrządem żniwnym, wyposażonym w regulowane zawieszenie pneumatyczne. Jest ono lekkie, szybko reaguje i można je płynnie regulować wraz ze zoptymalizowanym systemem wysokości zespołu żniwnego. Może on być używany w trybie dopasowania do terenu lub sztywnym, wystarczy nacisnąć przycisk w kabinie.
W trybie sztywnym listwa tnąca nie jest elastyczna, więc to ustawienie stosuje się podczas zbioru zbóż. W trybie flex AirFlex dopasowuje się do terenu, co pozwala na bezstratny zbiór soi, grochu i soczewicy.
Jan Józefowicz
Cały artykuł znajdziecie w magazynie „profi” 3/2019 na str. 58-60.