Nie od dziś wiadomo, że po handlowcu właśnie dobry i sprawny serwis przywiązuje klienta do dealera. Taki scenariusz sprawdza się jednak tylko wtedy, gdy rolnik odczuwa realną pomoc. Przyjrzyjmy się, jak to widzą koncerny: John Deere i CNH.
„Dealer jutra”
Im większa firma, tym istotniejszego znaczenia nabiera długofalowe planowanie i rozwój. Konkurencja nie śpi, więc wygra ta marka, która celniej wstrzeli się w potrzeby klientów.
W przypadku marki John Deere temu zadaniu służy strategia „Dealer jutra”. Zanim trafiła na rynki europejskie, zmiany objęły sieć dealerów w USA. Koncern wyjaśnia, że celem jest, aby dealerzy mogli skupić się bardziej na klientach.
Dostępność usług
– Konsolidacja sieci dealerskiej to krok wyprzedający, który spowoduje, że nasi klienci będą mogli liczyć na wysoki standard i taką samą dostępność do usług jak dotychczas, pomimo zmieniających się warunków rynkowych – wyjaśnia Mirosław Leszczyński, który rozpoczął wprowadzanie tych zmian w Polsce. Sądzi, że cała branża będzie musiała kiedyś pójść ich śladem. Zanim przeszedł na emeryturę, do końca marca 2020 r. był prezesem spółki John Deere Polska.
Niełatwe rozmowy
Oczywiście, zmian nie dokonuje się korzystając z czarodziejskiej różdżki, ale wypracowuje podczas rozmów, nie zawsze łatwych, w gronie partnerów z sieci dealerskiej. To wielkie wyzwanie dla całej firmy w Polsce i każdego dealera, bo skala przedsięwzięcia jest ogromna.
Nowy prezes
– John Deere zaczął wprowadzać zmiany przed 10 laty – mówi Marco Borwieck, nowy prezes Zarządu John Deere Polska…
Cały artykuł znajdą Państwo w magazynie „profi” 3/2020 od str. 12
opr. jj