Niekorzystna w ostatnich latach koniunktura wpływa na systematyczne ograniczanie areału upraw ziemniaków jadalnych. Warunkiem jej opłacalności jest spełnienie stale rosnących wymagań konsumentów.
Dla producenta oznacza to w pierwszej kolejności wytypowanie odmian o walorach poszukiwanych przez odbiorców, a jednocześnie optymalnych do uprawy w warunkach gospodarstwa. – Aby uzyskać wysoki plon ziemniaka o cechach jakościowych oczekiwanych przy zakupie, konieczne jest kompleksowe podejście do całego procesu produkcji już na etapie planowania. Pominięcie lub zlekceważenie jakiegokolwiek elementu agrotechniki obniża potencjał plonowania, a jakiekolwiek pogorszenie jakości bulw oznacza spadek opłacalności produkcji – podkreśla Hubert Michalak. W odwiedzonym przez nas 45-hektarowym gospodarstwie Michalaków z Baszkowa k. Sieradza udział ziemniaków w strukturze zasiewów zmniejsza się regularnie od 2013 roku. – Powodem jest lawinowy import z krajów UE – wyjaśnia rolnik.
Po pierwsze stanowisko
Jednym z podstawowych warunków uzyskania satysfakcjonującego, tak pod względem wielkości, jak i jakości, plonu jest zapewnienie wysokiej kultury stanowisku pod przyszłą plantację. W gospodarstwie państwa Michalaków ziemniak jadalny jest uprawiany na bardzo dobrych kompleksach żytnich z glebami klasy IIIa i IIIb. Jak podkreśla syn pana Huberta Adrian, wykorzystanie potencjału siedliska musi korelować z właściwą agrotechniką i dbałością o jego zasobność. Odpowiednie bilansowanie wszelkich niedoborów musi być poparte rzetelną wiedzą, uzyskiwaną w badaniach laboratoryjnych próbek. – Zawartość próchnicy i składników pokarmowych w glebie oraz jej odczyn sprawdzamy co 2 lata. Najczęstszych korekt wymaga wskaźnik kwasowości gleb, regulowany zabiegiem wapnowania – wyjaśnia rolnik. Niedobór składników pokarmowych jest ponadto uzupełniany obornikiem w dawce 40 t/ha, uzyskiwanym z utrzymywanego w gospodarstwie stada 55 sztuk bydła opasowego.
