Zanim przejdziemy do nowego sprzętu, trzeba wrócić do początku, a konkretnie do Francji w 1984 r. Trudna sytuacja w branży, a do tego duża konkurencja, skłoniły grupę dilerów maszyn rolniczych do założenia własnej organizacji - spółdzielni kupców. Tak powstał Promodis. Od tamtej pory rynek się zmieniał, spółdzielnia rozrastała na kolejne kraje w Europie, tworząc własne maszyny, marki, unowocześniając swoje procedury i umacniając pozycję.
Odpowiedź na potrzeby klientów
– Wciąż skupiamy uwagę na rolnikach. Naszym celem jest zaspokajanie ich potrzeb, ułatwianie pracy, ale też pozytywny wpływ na jej opłacalność. Mamy świadomość, że w ten sposób pośrednio odpowiadamy również za bezpieczeństwo żywnościowe. Bo przecież jesteśmy jednym z ogniw w tym łańcuchu produkcyjnym. I z pełną świadomością bierzemy na siebie tą odpowiedzialność – mówi Krzysztof Kinstler, dyrektor handlowy Promodis.
Promodis to spółdzielnia kupców – a więc właścicielami-udziałowcami są dilerzy maszyn rolniczych. W Polsce sieć powstała w 2009 roku. Aktualnie jest w niej zrzeszonych 11 firm, dwunasta właśnie przechodzi procedury przyłączenia, a kandydatura trzynastej jest rozpatrywana. Udziałowcy są liderami w swojej dziedzinie. – To firmy, które najlepiej rozumieją swoich klientów i są w stanie dostarczyć rolnikom to, czego oni oczekują. Firmy te mają bardzo duży wpływ na lokalny rynek – podkreśla Krzysztof Kinstler.
Większa konkurencyjność
– Bycie w sieci to korzystanie z doświadczenia innych, również zagranicznych firm, podejmowanie wspólnych, bardziej przemyślanych decyzji, ale też większa siła do negocjacji, lepszego dostosowania naszej oferty i produktów do rynku. A dzięki temu większa konkurencyjność. Możemy więc zaproponować naszym klientom lepsze produkty i usługi, skrojone dokładnie na miarę ich potrzeb. Tak też powstały nowe przyczepy Cargo, dostosowane do nowoczesnego gospodarstwa, które wprowadzamy na rynek w tym roku – wskazuje Marek Dziedzic, kierownik działu sprzedaży maszyn Gravit, jednej z czterech firm założycielskich Promodis w Polsce.
Trzynaście przyczep
Marka własna Cargo towarzyszy sieci Promodis od początku jej istnienia we Francji. Na rynku polskim została wdrożona mniej więcej 3 lata temu. Maszyny pod tym szyldem powstają u kilku dostawców: Metaltech, BBC i od niedawna Cynkomet. Łącznie, w ofercie na polski rynek, jest już 13 przyczep. Trzy z nich miały swoją premierę na początku marca w Salio Equisport Resort pod Łodzią.
Pierwsza z tegorocznych nowości to trzyosiowa przyczepa skorupowa S220T, o ładowności technicznej 22 tony, ze skrętnymi osiami ADR. – To odpowiedź na potrzeby właścicieli dużych ciągników, które pracują w gospodarstwie głównie podczas orki, a pozostałą część roku ich ogromne moce nie są wykorzystywane. Tymczasem w okresie żniwnym te przyczepy mogą i są bardzo chętnie przyczepiane do takich właśnie potężnych ciągników, co umożliwia wykorzystanie drzemiącego w nich potencjału – mówi Ireneusz Ciepielewski, współwłaściciel i członek zarządu Metaltech.
Jak wyjaśnia producent, skrzynia S220T ma wysokość aż 1,7 m, co wyróżnia ją wśród innych przyczep dostępnych na rynku. Na dyszlu znajduje się zaczep kulowy lub oczkowy. Co ważne, jest tu amortyzacja hydrauliczna na siłowniku, który jednocześnie dostosowuje wysokość oczka do ciągnika.
Dwie przyczepy lepsze niż jedna
Kolejną z zaprezentowanych podczas inauguracji maszyn jest P100D, 10-tonowa platforma do bel słomy, którą można zagregować z drugą przyczepą. Takie rozwiązanie pozwala na przewiezienie o 30% bel więcej, niż jedną 14-tonową maszyną w wersji 3-osiowej. – Jest ona specjalnie skrócona w taki sposób, aby po połączeniu dwóch przyczep, mogły się one poruszać po drogach – podkreśla Mariusz Dąbrowski, prezes zarządu firmy Cynkomet.–Ma ona dwuobwodową pneumatykę hamulcową. To, co ją wyróżnia, to ogniowe cynkowanie całej stalowej konstrukcji i dodatkowo malowanie niektórych elementów w systemie dupleks, co podwójnie zabezpiecza ją przed korozją. W przyczepie jest też wymienna podłoga. Po wielu latach eksploatacji może to być przydatne – dodaje.
Trzecia nowość to przyczepa budowlana S180WB o ładowności technicznej 18 ton na zawieszeniu wahaczowym i bardzo mocnej ramie. Te dwa ostatnie to niezwykle istotne elementy ze względu na jej przeznaczenie – przewożenie bardzo dużego obciążenia w wyjątkowo trudnych, terenowych warunkach. W porównaniu do S220T, zastosowano w niej znacznie większą ilość i wytrzymałość stali włożonej w ramę podwozia i nadwozie. Dzięki temu znosi ona długie i bardzo duże obciążenie, radząc sobie z pracą na budowie.
Jakość premium
– Już w marcu nowe przyczepy trafią na nasze place, a tym samym do rolników. Chcemy je dokładnie poznać, aby później móc zaprezentować klientom. W końcu to dla nich powołaliśmy w Polsce markę Cargo i na podstawie ich sugestii powstają nowe modele, a inne są ulepszane – podkreśla Obidowski Wojciech, dyrektor Rolserwis, jednej z firm założycielskich Promodis.
Taka oddolna inicjatywa to jedna z zasad, którą kieruje się spółdzielnia. To udziałowcy, również na podstawie rozmów ze swoimi klientami, rolnikami decydują, co należy zmienić/ulepszyć i jakie kolejne maszyny wprowadzić na rynek. Tak powstały również nowe przyczepy Cargo.
– Chcemy dostarczać naszym klientom coś, czego nie ma na rynku. Teraz rolnik dostaje znacznie lepszą i mocniejszą maszynę. Do jej produkcji wykorzystujemy komponenty od najlepszych dostawców, np. osie ADR, wzmocnioną stal czy najlepsze hamulce. Tu nie ma taryfy ulgowej, ten produkt ma być niezawodny. Co więcej, taka jakość premium dostępna jest za rozsądną cenę. To jeden z wyznaczników marki Cargo – akcentuje Krzysztof Kinstler.
Na sukces marki składa się jednak więcej czynników, nie tylko cena i wysoka jakość. To też serwis i dostępność części zamiennych. I tu też Promodis ma się czym pochwalić, bo sieć serwisowa w Polsce to już ok. 300 osób, co ma znaczenie dla długotrwałego użytkowania sprzętu.
opr. Jan Józefowicz, źródło i fot.: Promodis