Lepiej pchać, czy ciągnąć narzędzia rolnicze? Choć zdecydowana większość maszyn rolniczych jest zaczepiana z tyłu, nierzadko zdarzają się narzędzia czołowe. Wśród czołowych kosiarek, zgrabiarek, wałów, zbiorników nawozowych czy nasiennych, są również … pługi! À propos: taki zestaw 2 + 4 złożony z dwóch polskich pługów Agro-Masz testowaliśmy w okolicach Gniezna! O naszych spostrzeżeniach i wrażeniach z pracy przeczytasz TUTAJ oraz w profi 2-2022!
We Francji pracują czołowe pługi obracalne
Producent narzędzi do uprawy gleby, francuska firma Charlier z Vitry-la-Ville w Szampanii ma w ofercie szeroką gamę obracalnych pługów zawieszanych i półzawieszanych. Jak na Francję przystało (w tym kraju pług czołowe są bardziej popularne niż w Polsce), są wśród nich oczywiście również pługi czołowe – od małych dwuskibowych, aż po ogromne 5-skinowe!
Pcha i ciągnie jednocześnie!
Właśnie takiego giganta firma Charlier zaprezentowała w pełnej krasie na pokazie polowym. Zestaw dwóch pługów, 5-skibowego pługa czołowego i 14-skibowego pługa przyczepianego, sprzężonych z ciągnikiem John Deere 8360R, liczył łącznie 38 lemieszy. Powierzchnia do zaorania ubywała bardzo szybko, bo aż 7,7 m w każdym przejeździe!
Lekka rama pługow Charlier
Jednak John Deere 8360 R o mocy 360 KM mieści się raczej w dolnym zakresie zapotrzebowania 19-skibowego zestawu na moc. Charlier stosuje jednak pewien trik. Otóż, jako ramę nośną pługów półzawieszanych produkowanych w Vitry-la-Ville, stosuje okrągłą rurę. Dzięki temu pługi mają mieć stosunkowo niską masę. Ciekawostką w pługach Charlier, jest opcjonalny, składany wspornik oświetlenia, który może zostać na pługu podczas pracy.
opr. aj
fot. firmowe