StoryEditorRaport z pracy

Redukcja kosztów w produkcji roślinnej? Jak to osiągnąć dzięki siewnikowi Claydon Hybrid T?

Pod koniec sierpnia w gospodarstwie na Warmii prowadzonym przez Andrzeja Pauperowicza przyjrzeliśmy się agregatowi Claydon Hybrid 6T podczas siewu rzepaku. Jak siewnik pasowy pozwolił rolnikowi wprowadzić oszczędności w produkcji roślinnej?

07.11.2025., 06:00h

Wschodnia Anglia, gdzie narodziła się i cały czas rozwijana jest koncepcja siewu pasowego marki Claydon, to obszar (wbrew utartemu stereotypowi o angielskiej pogodzie) z małą ilością opadów. Pod tym względem jest podobny do polskich warunków. Z kolei tamtejszą glebę można porównać do ciężkich gliniastych gleb występujących m.in. na Warmii. Dlatego pod koniec sierpnia odwiedziliśmy zaprzyjaźnionego rolnika – Andrzeja Pauperowicza, który od kilku lat użytkuje siewnik Hybrid 6T w swoim gospodarstwie niedaleko Górowa Iławeckiego. Zanim przejdziemy do jego doświadczeń z technologią pasową, przyjrzyjmy się konstrukcji maszyny.

Jakie typy zaczepów oferuje Claydon Hybrid T?

Pracujący na Warmii Hybrid 6T sprzężony był z ciągnikiem za pomocą zaczepu K80. Co prawda producent oferuje całą gamę zaczepów, począwszy od oczkowych na sworzeń kategorii 3., 4. lub 5., przez jabłko wahliwe, na zaczepie dwupunktowym na łącznikach dolnych podnośnika skończywszy. Jednak ze względu na stabilność i precyzję prowadzenia z sygnałem GPS, Claydon preferuje K80 lub zaczep sworzniowy.

image
Zaczep kulowy K80 zapewnia pewne prowadzenie siewnika, który do sterowania funkcjami wymaga 4 par złączy hydraulicznych i 2 złączy wolnego spływu.
FOTO: Jakubek

Ile złączy hydraulicznych wymaga siewnik Hybrid 6T?

Solidny dyszel w połączeniu z gąsienicowym układem jezdnym ciągnika John Deere 8R 410 umożliwiał wykonywanie ciasnych nawrotów – do tego stopnia, że śruby łączące dyszel z czaszą dotykały szyny zaczepowej, tzw. sanek. W kombinacji z dużymi kołami ciągnika skręt byłby zdecydowanie mniejszy. Przy zaczepianiu siewnika oprócz zaczepu należy jeszcze podłączyć ISOBUS, przewód elektryczny oraz 4 pary złączy hydraulicznych i dwa przewody wolnego spływu. Sporo, ale dzięki temu sterujemy parametrami siewnika z terminalu w ciągniku.

Konstrukcja agregatu Claydon Hybrid 6T

Siewnik ma dwuczęściową ramę. Rama dolna, będąca przedłużeniem dyszla zaczepowego i złożona z dwóch kwadratowych profili jest podnoszona, gdyż na niej zawieszone są sekcje robocze. Nad nią jest rama główna, na którą składają się 2 szerokie i grube stalowe płyty. Z przodu osadzona jest na dyszlu zaczepowym, a z tyłu na wale oponowym. Na głównej ramie spoczywa wysoki i wąski zbiornik o pojemności 5500 l. Jego pokrywę stanowi zwijana plandeka – rozwiązanie wygodne przy napełnianiu zbiornika ładowarką teleskopową z łyżki lub big-bagów.

image
Zwijana plandeka zbiornika umożliwia wygodny załadunek materiału z big-bagów (lub luzem łyżką) za pomocą ładowarki teleskopowej.
FOTO: Jakubek

Jak w siewniku Hybrid 6T podzielony jest zbiornik?

Zbiornik podzielony jest na dwie komory (na nasiona i nawóz) w stosunku 60: 40, ale można go przekształcić w zbiornik jednokomorowy do nasion lub nawozu. Gdy w głównym zbiorniku jest nawóz, nasiona można wysiewać z małego zbiornika z tworzywa o pojemności 180 l, który należy do wyposażenia opcjonalnego. Z lewej strony zbiornika znajduje się wysoko osadzony podest, który jest rozkładany na długość i ma wygodną poręcz. Do podestu prowadzi aluminiowa drabinka.

Ważnym elementem układu transportującego jest napędzany hydraulicznie wentylator, którego zapotrzebowanie na olej wynosi ok. 45 l/min. Generuje on strumień powietrza do dwóch linii przewodów transportujących nasiona i nawóz z dwóch dozowników do dwóch odrębnych głowic rozdzielających z tyłu siewnika. Tworzenie ścieżek technologicznych i kontrola przepływu nasion należą do standardowego wyposażenia siewnika. Napędzane elektrycznie dozowniki mają koła komorowe o zmiennej objętości do regulacji dawki wysiewu w zakresie od 1 kg/h do 400 kg/ha. Dzięki temu przy zmianie siewu z nasion normalnych na drobne, nie ma potrzeby wymiany koła wysiewającego. Bardzo wygodne rozwiązanie.

Jakie zadanie spełniają talerze przed sekcją zębów?

Claydon w siewniku Hybrid T oferuje 2 możliwości wyposażenia przedniej sekcji: opcjonalnie zagęszczający wał oponowy, polecany na lżejsze gleby lub standardowe talerze nacinające glebę przed zębami. Właśnie temu rozwiązaniu (z mechaniczną regulacją głębokości) przyglądaliśmy się na Warmii. Zadaniem przednich talerzy jest przecięcie resztek pożniwnych, aby te nie owijały się na zębach i nie powodowały zatorów. Talerze utrzymują również głębokość roboczą agregatu. Dobrze się spisywały w siewie rzepaku po pszenicy ze słomą pozostawioną na polu, uprawioną płytko broną talerzową.

image
Dokładnie przed zębami pracują przednie talerze, które przecinają resztki pożniwne, aby zapobiec zatorom masy organicznej.
FOTO: Jakubek

Czym wyróżnia się siewnik Claydon Hybrid 6T?

Drugą sekcję stanowi 19 prostych i wąskich zębów, które tylko nacinają glebę i wprowadzają nawóz na zadaną głębokość. Ich rolą nie jest uprawa, a jedynie wykonanie rowka. Po pierwsze – deponowany jest w nim nawóz, a po drugie – w razie ulewnego deszczu szybko odprowadza dużą ilość wody opadowej w głąb gleby. Jest to także przestrzeń do rozwoju korzeni.

W tej sekcji tkwi tajemnica stosunkowo niskiego zapotrzebowania na moc siewników Hybrid T. Otóż wąskie na 2 cm zęby stawiają mniejszy opór niż podobne konstrukcje. Choć na pofałdowanych i zróżnicowanych glebowo (od piasku po ciężką glinę) polach, z 6-metrowym siewnikiem pracował ponad 400-konny ciągnik, to wcześniej z powodzeniem radził sobie z nim John Deere 8360R o mocy 360 KM. Producent informuje, że minimalne zapotrzebowanie na moc na płaskim terenie wynosi "tylko" 300 KM. To niewątpliwy plus siewnika Claydon.

image
Zaraz za prostymi zębami wprowadzającymi nawóz w głąb profilu glebowego podążają redlice wysiewające. Za kopiowanie tereniu odpowiadają koła kopiująco-podporowe.
FOTO: Jakubek

Opcjonalnie zamiast zębów z węglika wolframu dostępne są pojedyncze lub podwójne talerze tnące (gładkie lub faliste). W standardzie mają zabezpieczenie przeciążeniowe ze śrubą ścinalną, a w opcji dostępne jest zabezpieczenie hydrauliczne.

Jakie sekcje wysiewające oferuje Claydon w siewniku Hybrid 6T?

Trzecią sekcję stanowią redlice wysiewające. Tutaj liczba dostępnych opcji jest duża. Testowany model miał szerokie na

18 cm gęsiostopki z dwoma otworami wysiewającymi, które równomiernie rozprowadzają nasiona w jednym pasie. To rozwiązanie typowe w pasowym siewie zbóż i rzepaku. Węższa 12-cm gęsiostopka, która ma jeden otwór nasienny o szerokości 10 cm, wykorzystywana jest siewie w rzepaku oraz nasion drobnych i średniej wielkości lub dwa otwory, np. do bobiku. Trzecim rozwiązaniem jest redlica o szerokości 7 cm, która umożliwia odkładanie nasion na głębokości do 6 cm. Przeznaczona jest do dużych nasion roślin strączkowy. Rozsypuje nasiona w pasie o szerokości 7 cm.

image
Szerokie redlice siewne mają po dwa otwory wylotowe, z których nasiona wyrzucane są do przodu.
FOTO: Jakubek

Doświadczenia na Warmii

Prowadzący rodzinne gospodarstwo na Warmii o powierzchni 1000 ha Andrzej Pauperowicz od pięciu lat korzysta z agregatu Claydon Hybrid T do uprawy pasowej. Zmienność glebowa na warmińskich polach wymaga szczególnego podejścia do uprawy. Wcześniej stosował tradycyjną orkę i uprawę kultywatorem, a następnie siew. Przełom nastąpił pięć lat temu, gdy zdecydował się na zakup siewnika Claydon Hybrid do uprawy pasowej. Decyzja o zmianie technologii była podyktowana przede wszystkim koniecznością zachowania terminów siewu w okresie intensywnych prac polowych i ograniczonej liczby pracowników.

– Na Warmii rzepak należy zasiać do 25 sierpnia, aby przed zimą osiągnął odpowiednią fazę rozwoju, czyli 12 liści i szyjkę korzeniową o grubości 10 mm – opowiada Andrzej Pauperowicz.

– Ograniczenie zabiegów uprawowych i liczby potrzebny operatorów skraca do minimum czas potrzebny na zasianie 260 ha rzepaku. To jedna z najlepszych rzeczy w tym siewniku. W technologii orkowej potrzebowałbym tydzień, żeby dobrze przygotować glebę – podkreśla rolnik. Dzięki siewnikowi Claydon Hybrid T o szerokości 6 m jeden operator jest w stanie zasiać 260 ha rzepaku w ciągu 5–6 dni.

Hybrid wyróżnia się charakterystyczną konstrukcją z redlicami siewnymi na sprężynujących zębach. W praktyce ma to swoje plusy i minusy.

– Do największych plusów siewnika należy zaliczyć jego zdolność do pracy pod warstwą słomy. Redlica zawsze dociera do gleby, nawet przy dużej ilości słomy na powierzchni pola – podkreśla Andrzej.

Jak tłumaczy rolnik, słoma może pozostać na wierzchu, ale nasiona trafiają bezpośrednio do wilgotnej gleby, co jest kluczowe dla prawidłowego kiełkowania. Kolejnym plusem jest precyzyjne umiejscowienie nawozu bezpośrednio pod nasionami, co znacznie poprawia dostępność składników pokarmowych dla młodych roślin i stymuluje rozwój systemu korzeniowego zwłaszcza jeśli chodzi o mało mobilny w glebie fosfor. Siewnik charakteryzuje się również bardzo mocną ramą, która bez problemów wytrzymuje intensywną pracę w trudnych warunkach polowych.

Konstrukcja ma jednak swoje ograniczenia. Głównym minusem, na który zwraca uwagę rolnik z Warmii, jest brak kółka kopiującego przy każdej redlicy wysiewającej. Redlica zamocowana na sprężynującym zębie nie zapewnia idealnej precyzji głębokości siewu, szczególnie na nierównych polach. Podczas pracy ząb drży, co wpływa na równomierność umiejscowienia nasion. Kolejną uciążliwością jest wyciąganie wielu kamieni z gleby na średnich glebach (jak w przypadku wszystkich narzędzi uprawowych) – choć jak podkreśla Andrzej, nakładki z węglika spiekanego okazują się wyjątkowo trwałe i mimo uderzeń w głazy nie ulegają uszkodzeniom.

Rolnik z Warmii szczerze przyznaje, że nie obserwuje spektakularnych wzrostów plonów po przejściu na uprawę pasową. Jego średnie plony rzepaku wynoszą 4,3 t/ha, co ocenia jako zadowalający wynik. Kluczowe korzyści dostrzega jednak w innych aspektach uprawy. Przede wszystkim siewnik zapewnia jednolite wschody, niezależnie od panujących warunków pogodowych, co jest szczególnie istotne w zmiennym klimacie Warmii. Lepsze ukorzenienie roślin wynika z precyzyjnego umiejscowienia nawozu bezpośrednio pod nasionami, co stymuluje rozwój systemu korzeniowego. Nawóz działa jak energetyk dla młodych roślin, dając im przewagę w początkowej fazie rozwoju.

Dodatkowo pozostawienie słomy na powierzchni pola pomaga w zachowaniu wilgoci w glebie, co jest szczególnie cenne w okresach suszy. Niezwykłe korzyści są widoczne w uprawie bobiku, który Andrzej sieje na głębokość 12–15 cm. Głęboko umiejscowione nasiona znacznie lepiej radzą sobie z suszą, a rośliny osiągają stabilne plony na poziomie ok. 4 t/ha, często nawet przekraczając ten wynik.

Przejście na technologię strip-till wymagało istotnych zmian w całym systemie uprawowym. Rolnik musiał zwiększyć obsadę rzepaku z 35 na 45 nasion/m2 ze względu na nieco mniejszą precyzję redlic w porównaniu z tradycyjnymi siewnikami talerzowymi. Ta zmiana była konieczna, aby zapewnić odpowiednią obsadę roślin na polu.

Kolejną istotną zmianą jest wprowadzenie wałowania po siewie, które znacznie poprawia działanie herbicydów doglebowych. Dają one najlepsze efekty, ponieważ chwasty wykazują najmniejszą odporność na działające w ten sposób środki ochrony roślin. Konieczne stało się też większe skupienie uwagi na zwalczaniu szkodników, szczególnie ślimaków. Brak orki oznacza, że te szkodniki nie są mechanicznie eliminowane z gleby, co zwiększa presję na uprawy. W przypadku rzepaku rolnik stosuje granulat przeciw ślimakom już wkrótce po wschodach, obserwując jednocześnie zachowanie ptaków na polu, które są naturalnym wskaźnikiem obecności szkodników.

Przez pięć lat użytkowania jedyną poważniejszą usterką była konieczność corocznej wymiany łożysk w aparacie wysiewającym nawóz. – Oprócz wymiany łożysk co sezon to praktycznie bezobsługowy siewnik – podsumowuje Andrzej.

Zużycie paliwa wynosi od 12 do 16 l/ha, do czego należy doliczyć 5–6 l/ha przy uprawie broną talerzową, która przygotowuje pole przed siewem. Obecnie Hybrid 6T w pełni sprawdza się w jego gospodarstwie, pozwalając na efektywne gospodarowanie czasem i ograniczenie kosztów uprawy.

image
Andrzej Pauperowicz: "W ciągu 5 lat Hybrid 6T zwrócił się 2 razy."
FOTO: Jakubek

Do roślin motylkowych i strączkowych (np. groch, bobik) producent zaleca wąską redlicę o szerokości 2 cm, która umożliwia siew na większych głębokościach (5–6 cm dla grochu, 8–12 cm dla bobiku) i zapewnia stabilną głębokość pracy. Nasiona odkłada dokładnie w rowku wykonanym przez ząb.

Dlaczego Claydon nie stosuje kół zagęszczających glebę po siewie?

Claydon oferuje całą gamę narzędzi posiewnych, a ich konfiguracja jest uzależniona od potrzeb rolnika, warunków glebowych i płodozmianu. Uniwersalnym rozwiązaniem jest włóka wyrównująca i palce zagarniające (tzw. brona posiewna), którym mieliśmy okazję się przyjrzeć. Takie połączenie dobrze sprawdzało się w suchy warunkach z niezbyt dużą ilością słomy. Ciekawym rozwiązaniem są dostępne w opcji koła klatkowe, które rozbijają grudki ziemi, delikatnie mieszają glebę z nasionami i niezbyt mocno ją zagęszczają. Producent nie ma w ofercie kół dogniatających, ponieważ zagęszczanie posiewne gleby nie jest zgodne z koncepcją właściciela – Jeffa Claydona. Jego zdaniem gleba na powierzchni powinna być luźna, aby ułatwić kiełkowanie nasion i wzrost rośliny na wczesnym etapie rozwoju.

Jak wykona próbę kręconą w siewniku Hybrid T?

Hybrid T, jak każdy siewnik marki Claydon, wyposażony jest we własny komputer sterujący Artemis, który jest łatwy w obsłudze. To prosty terminal z wyświetlaczem i przyciskami obok ekranu. Służy również do podglądu podstawowych parametrów pracy siewnika, a czujniki na przewodach wysiewających informują o ewentualnych zatorach. Jednocześnie angielskie siewniki przystosowane są do obsługi przez ISOBUS z terminalu ciągnika. Próba kręcona polega na wybraniu na terminalu normy wysiewu oraz dawki nawozu, a następnie podłożeniu pod obydwa dozowniki dostarczonych w zestawie worków kalibracyjnych i włączenie wysiewu. Próbny wysiew uruchamia się przyciskiem na ramie siewnika lub w poziomu terminalu. Po zważeniu wysianych nasion i nawozu (waga również jest w zestawie), można ruszać do pracy.

image
Umożliwiający sterowanie siewnikiem terminal Artemis jest przejrzysty i łatwy w obsłudze. Wyświetla wszelkie komunikaty, np. gdy zapcha się przewód wysiewający.
FOTO: Jakubek

Jaka na Warmii jest gleba?

Sucha i w większości gliniasta gleba, na pagórkowatym polu po pszenicy, ze ścierniskiem płytko podciętym broną talerzową – w takich warunkach z 6-metrowym siewnikiem Hybrid T pracował John Deere 8R 410 na 4 gąsienicach. Prędkość w zależności od ukształtowania terenu wahała się między 9,5 a 11,5 km/h (przy ok. 1850 obr./min). Przy długim na ponad 1,5 km polu takim zestawem można obsiać dziennie blisko 60 ha.

image
Prosty ząb pozostawia w glebie rowek, który przykryty jest pasem rozluźnionej przez redlicę siewną gleby z nasionami (w tym przypadku rzepaku).
FOTO: Jakubek

Kilka faktów o siewniku Claydon Hybrid 6T

  • Za 19 talerzami nacinającymi glebę, podąża łącznie 19 wąskich zębów aplikujących nawóz pod nasiona i tyle samo redlic wysiewających (9 z nich przed i 9 za kołami podporowo-kopiującymi).
  • Masa siewnika spoczywa na 8 kołach podporowo-kopiujących. W zbiorniku są dwa czujniki poziomu napełnienia.
  • Hybrid T ma dobrą mechaniczną stopę podporową do odstawienia siewnika.
  • W wyposażeniu opcjonalnym są znaczniki przedwschodowe, zmienne dawki siewu oraz znaczniki boczne.

Ile kosztuje Claydon Hybrid 6T i po jakim czasie się zamortyzuje?

Możliwości konfiguracji siewnika Hybrid T jest dużo, dzięki czemu każdy jest w stanie dopasować technologię do warunków panujących w gospodarstwie. Choć maszyny marki Claydon są tworzone z myślą o suchych warunkach i gliniastej glebie, dobrze radzą sobie również na glebach lżejszych i bardziej wilgotnych. Claydon celowo rezygnuje z popularnego w Polsce rozwiązania, jakim są koła zagęszczające glebę po siewie. Zadaniem producenta dzięki temu nasiona mają dobre podsiąkanie wody od dołu i rozluźnioną glebę od góry. Z kolei wg niektórych użytkowników siewników Hybrid (w tym Andrzeja Pauperowicza), w suchym roku warto posiewnie zagęścić glebę wałem, aby rozgnieść bryły i zwiększyć skuteczność herbicydów doglebowych. W mokrej glebie ten zabieg należy jednak pominąć.

Pozostaje kwestia ceny. W podstawowej wersji Hybrid T o szerokości 6 m kosztuje 750 tys. zł netto. Decydując się na zakup siewnika warto jednak pamiętać, że oprócz brony mulczowej (lub talerzowej) pozwoli on wyeliminować inne narzędzia uprawowe i uprościć uprawę do minimum, zmniejszając jednocześnie liczbę przejazdów po polu. Efektem ubocznym będzie oszczędność czasu spędzonego w ciągniku, co w dużych gospodarstwach (do których przeznaczony jest 6-metrowy Hybrid 6T) ma kluczowe znaczenie.

dr inż. Artur Jakubek

07. listopad 2025 09:01