
Po przełomie w 1989 roku zachodni przemysł techniki rolniczej zyskał nowe możliwości sprzedaży swoich maszyn w Europie Wschodniej. Również w ówcześnie nowych krajach związkowych w Niemczech był popyt na nową technikę.
Młoda wówczas firma Horsch z miejscowości Schwandorf (Górny Palatynat), znana głównie z innowacyjnej techniki siewu, opracowała już siewniki Airseeder o szerokości roboczej do 12 m. Zapewniały one wysoką wydajność w dużych gospodarstwach we wschodnich Niemczech i w Europie Wschodniej. Brakowało jednak nowoczesnych dużych ciągników, które mogłyby takie szerokie maszyny pociągnąć. Między znanymi i dużymi koncernami John Deere i Case IH pojawiła się jeszcze nisza.
Kiedy powstał trzykołowy Horsch TerraTrac?
Już w latach 80. Horsch zdobywał doświadczenie w budowie pojazdów pracując nad trzykołowym TerraTrac. W połączeniu z agregatem SäExaktor był wówczas najpopularniejszym bezorkowym systemem siewu. Filozofia tego sposobu uprawy opierała się na niskim nacisku na glebę i właśnie bezorkowej uprawie gleby. Jednak Horsch wcześnie zdał sobie sprawę, że siew bezpośredni w Europie przyjmie się tylko w ograniczonym zakresie.
W latach 80. XX wieku ważnym tematem była już ochrona gleby i wywieranie na nią możliwie małych nacisków. Jednak opony o szerokości 1 m miał nie tylko Terra Trac, ale też wiele standardowych ciągników. Firma musiała obrać nowy kierunek, jeśli chciała się rozwijać.
Po co Horsch pracował nad ciągnikiem o dużej mocy?
Rozpad bloku państw wschodnioeuropejskich otworzył w 1990 roku zachodnim firmom (także tym mniejszym) nowe rynki. W tym czasie rozwijała się również firma Horsch. Oczywiste było, że chroniący glebę SäExaktor miał nieduże szanse na ogromnych powierzchniach we wschodnich Niemczech i w Europie Wschodniej. Tam poszukiwane były przede wszystkim duże ciągniki i szerokie narzędzia towarzyszące.
Co prawda, na początku lat 90. Horsch mógł zaoferować siewnik Airseeder o szerokości 12 m, czyli rozwiązanie dla dużych gospodarstw. Problem polegał jednak na tym, że ten siewnik było trudno sprzedać na Wschodzie z powodu braku wystarczająco mocnych ciągników.
Współpraca Horscha z Kirowcem z Petersburga
Odważnym krokiem firmy Horsch było nawiązanie współpracy z firmą Kirowiec mieszczącą się w Sankt Petersburgu. Kirowiec był wówczas dużym graczem. Pomimo tego obie firmy znalazły wspólny mianownik, aby opracować niedrogi ciągnik dla największych gospodarstw. Horsch zyskał w ten sposób partnera, który mógł dostarczyć ciągnik o mocy 350 KM.
Bazą dla późniejszego Horsch K735 stał się przegubowy Kirowiec K701 M, którego poprzednik K700 był znany od wielu lat w gospodarstwach bloku wschodniego. Oferował przede wszystkim siłę uciągu, ponieważ wymagań stawianych w latach 90. nowoczesnemu i wydajnemu układowi hydraulicznemu przegubowy Kirowiec jeszcze nie spełniał. Wspólnymi siłami obie firmy zdołały stworzyć stosunkowo nowoczesny ciągnik.
Co Horsch zmienił w ciągnikach Kirowiec?
Kirowiec dostarczał do Schwandorfu podwozie, silnik o mocy 350 KM, czterobiegową przekładnię z czterema półbiegami przełączanymi pod obciążeniem oraz osie K701 M. Horsch unowocześnił kabinę, stylistykę, elektrykę, a także hydraulikę i montował model K735 w Sitzenhofie.
Po zaledwie roku powstał nowy Horsch Trac, który uzupełnił serię trzykołowego Terra Trac. Sprzedaż rozpoczęła się już w sezonie 1994/95. Podobnie, jak w przypadku Terra Trac, również w ciągniku przegubowym Horsch realizował koncepcję pojazdu systemowego, a nie tylko i wyłącznie konia pociągowego. Producent ze Schwandorfu zaprezentował również wersję z zabudową do rozlewania gnojowicy.
K735 to tylko środek do osiągnięcia celu
Jednak Horsch nie był i nie jest konstruktorem ciągników, i nie był szczególnie zainteresowany samym ciągnikiem K735. Ostatecznie firmie ze Schwandorfu chodziło przede wszystkim o wprowadzenie na rynek własnych maszyn do siewu i uprawy gleby o dużych szerokościach roboczych. Mocny i niedrogi ciągnik przegubowy ze Wschodu był przede wszystkim środkiem do osiągnięcia tego celu.
Kiedy Horsch porzucił projekt K735?
To mogło być powodem, dla którego Horsch dość szybko porzucił swoje zaangażowanie w pojazd K735. Głównym problemem były trudności z technicznymi aspektami rosyjskich maszyn, gdyż niska jakość komponentów Kirowca powodowała częste awarie. Ponadto sieć dystrybucji tej marki rozpadła się wraz ze Związkiem Radzieckim, więc prognozy wprowadzenia i sprzedaży nowych maszyn na rynku rosyjskim były wręcz beznadziejne. I tak w 1996 roku Horsch zakończył produkcję K735.
Ile powstało egzemplarzy Horsch K735?
Według własnych danych Horsch zbudował łącznie ok. 25 egzemplarzy K735. Niektóre zostały sprzedane we wschodnich Niemczech, większość jednak w Europie Wschodniej, w tym także w Polsce. Nawet 30 lat po rozpoczęciu produkcji niektóre maszyny są nadal w użyciu.
Jakie jeszcze pojazdy samobieżne zbudował Horsch?
Po zakończeniu produkcji K735 Horsch nie porzucił ambitnych planów stworzenia własnego ciągnika, zmieniło się jednak podejście firmy do tego projektu. Horsch miał już w programie pojazd Pflegetrac AT 200. Ten specjalny ciągnik mógł być wyposażony w różne zabudowy do nawożenia, opryskiwania lub rozlewania gnojowicy. Z AT 200 wyewoluował Pflegetrac PT, który przeznaczony był do tych samych zadań. Jednak model PT przetrwał dłużej, bo od 2012 roku był protoplastą obecnych samobieżnych opryskiwaczy Horsch Leeb.
G. Theißen, opr. aj
źródło: profi.de