
Uprawy pomidora gruntowego we Włoszech to ważna część rolnictwa związanego z przetwórstwem. Zbiory przeznaczane są na koncentraty, przeciery i sosy, a presja czasu i kosztów pracy sprawia, że producenci poszukują coraz wydajniejszych maszyn. Odpowiedzią MTS Sandei jest kombajn THR1000, który w tym sezonie debiutuje w polu.
Dwa rzędy zamiast jednego
Nowy flagowiec różni się od dotychczasowego topowego modelu THR850S przede wszystkim tym, że pracuje w dwóch rzędach jednocześnie. Opatentowany system pozwala zwiększyć przepustowość z 90 do około 110 ton pomidorów na godzinę. To oznacza realny przyrost wydajności w skali całego dnia pracy, co ma ogromne znaczenie przy krótkim oknie zbioru.
Wymiary i masa
Choć długość THR1000 wzrosła tylko o 20 cm względem 12-metrowego THR850S, cała konstrukcja została poszerzona do 4,2 m. Masa maszyny zwiększyła się o 3 t i wynosi obecnie 20 t. Zmiany wymusiło dostosowanie układu transportującego i czyszczącego do znacznie większych przepływów materiału.
Silnik mocniejszy o 90 KM
W napędzie zastosowano silnik Volvo spełniający normę Stage V. Jednostka osiąga maksymalną moc 340 KM, czyli aż o 90 KM więcej niż w THR850S. Zapas mocy potrzebny jest zarówno do pracy układów roboczych, jak i do stabilnego poruszania się w zróżnicowanych warunkach polowych.
Czy 110 t/h to dużo?
Na tle innych maszyn do zbioru warzyw wynik jest imponujący. Nowoczesne sześciorzędowe kombajny buraczane (Holmer, Ropa, Grimme) osiągają w praktyce około 100–120 ton buraków na godzinę. THR1000 zbliża się więc do wydajności największych kombajnów cukrowych, przy czym pomidor jest surowcem bardziej delikatnym, wymagającym precyzyjnego czyszczenia i selekcji.
Włoska specjalność
Technologia zbioru pomidorów gruntowych koncentruje się niemal wyłącznie we Włoszech, częściowo także w Hiszpanii i Portugalii. Tam kombajny takie jak THR1000 są niezbędne, bo tysiące hektarów plantacji muszą być zebrane w krótkim czasie. W Polsce czy Niemczech rynek takich maszyn praktycznie nie istnieje – dominują uprawy szklarniowe lub mniejsze kontraktowe pola. Buraki cukrowe mają własne, wyspecjalizowane kombajny, ale porównanie obu sektorów pokazuje wspólny trend: większe szerokości robocze, coraz mocniejsze silniki i rosnącą automatyzację.
Debiut w praktyce
Choć model THR1000 nie został jeszcze ujęty w oficjalnym katalogu MTS Sandei, pierwsze egzemplarze już pracują na włoskich polach. Producent podkreśla, że to maszyna przełomowa dla sektora, a zainteresowanie kontraktorów podczas prezentacji na targach Eima 2024 tylko potwierdziło, że zapotrzebowanie na wyższe moce przerobowe stale rośnie.
opr. Łukasz Siara, źródło profi.co.uk