StoryEditor

Test kombajnu Claas Lexion 5500 TT

Nowy Lexion ma nie tylko bęben młócący o średnicy 755 mm, ale także dodatkowy separator odśrodkowy. 

24.04.2021., 00:00h

Wytrząsacz pięcioklawiszowy

Przetestowaliśmy ten kombajn, wyposażony w wytrząsacz pięcioklawiszowy i napęd gąsienicowy Terra Trac. Nawet jeśli Claas w tej wersji zostawił nazwę Lexion, to zmiany w nowych modelach są niemal tak istotne, jak podczas przejścia z wersji Mega na pierwszego Lexiona. Średnica bębna młócącego wzrosła do 755 mm. Poza tym Claas po raz pierwszy wyposażył kombajn w nowy bęben separujący.

Sprawiło to, że byliśmy podekscytowani możliwością testu Lexiona 5500 Terra Trac, zwłaszcza że miał niemal kompletne wyposażenie, w tym był system Cemos Automatic. Szczegóły związane z jego działaniem znajdują się w dziale Elektronika od str. 70. Poza tym musimy dodać, że pracowaliśmy dwoma przyrządami żniwnymi Vario 770 i Convio 770 Flex.

Transport z prędkością 40 km/h

Jeśli odległości między polami są dość duże, a drogi w dobrym stanie, wtedy warto zainwestować 2000 euro w wersję pozwalającą na jazdę z prędkością 40 km/h. Zwłaszcza, że szerokość Lexiona 5500 wyposażonego w gąsienice (63,5 cm) nie przekracza 3,30 m i ma amortyzację hydropneumatyczną.

Na pochwałę zasługuje dwubiegowy napęd jazdy. Na pierwszym zakresie jest wystarczająco mocny i szybki, aby na polu poruszać się z prędkością do 12 km/h. W przypadku wersji 40 km/h obroty silnika są automatycznie zmniejszane do 1600 min, to czysta przyjemność.

Od razu trzeba wyjaśnić, że pracowaliśmy maszyną w wersji przedseryjnej. W takim kombajnie sterowanie dźwignią jazdy nie było jeszcze zbyt komfortowe, ale wraz z rozpoczęciem produkcji seryjnej Claas ulepszył to rozwiązanie.

Bardzo dobrze oceniliśmy automatyczny hamulec postojowy. Jeśli dźwignia jazdy znajdzie się w położeniu środkowym, hamulec aktywuje się automatycznie. Wystarczy popchnąć dźwignię jazdy, aby odblokowała się automatycznie – świetne rozwiązanie. Naprawdę szkoda, że przepisy nadal wymagają mechanicznego hamulca postojowego – co oznacza, że jest dobrze znany pedał z lewej strony.

Mniej podobała się nam zmiana zakresów jazdy, bo czasami opóźnia się nieco. Choć ze względu na automatyczny hamulec postojowy nie trzeba nawet naciskać na pedał, to mija trochę czasu, zanim zmieni się bieg. ? propos pedału, naszym zdaniem jest ustawiony zbyt stromo.

Łatwa zmiana przyrządu żniwnego

Claas wyznacza standardy, jeśli chodzi o zdejmowanie przyrządu żniwnego z wózka i zakładanie na niego. Poza tym blokada transportowa, składanie rozdzielacza łanu, widoczność, wysokość podnoszenia – wszystko tu pasuje. Szkoda, że wielozłącze z pakietem sztywnych przewodów i zakrętką, a także podłączanie wału przekaźnika bez wolnego koła nie idą z duchem czasu. Skrytykowaliśmy również dostęp do zaczepu pod rozdzielaczem plew i zbyt sztywną dźwignię hamulca ręcznego na wózku. Dobrze, że w produkcji seryjnej jest przynajmniej możliwość zamówienia opcjonalnej kamery na zaczepie. Brakuje tu jedynie porządnego oświetlenia.

Nowością w Lexionie jest też rozpoznawanie przyrządu żniwnego. Oprócz typu, szerokości itp. w module osprzętu kontrolowane są również godziny pracy i okresy konserwacji. Są także wypróbowane rozwiązania, takie jak hamulec przedni hedera i rewers z wysokim momentem obrotowym oraz to, że nagarniacz może obracać się również do tyłu.

Kanał z odpylaniem

Nowy kanał wciągający nie wymaga już rolki podtrzymującej na środku, co powinno zmniejszyć wrażliwość na ciała obce. To samo dotyczy opcjonalnych przenośników taśmowych. Mają być mniej wymagające w utrzymaniu, trwalsze i cichsze. O taśmach nie możemy nic więcej powiedzieć, bo nasza maszyna testowa wyposażona była w łańcuchy.

Na przenośniku pochyłym zainstalowany został efektywny system odpylania. Dodatkowy wentylator utrzymuje czystość nawet na górnej części kanału. Claas wyjaśnia, że na początku produkcji seryjnej dokonano tu zmian, aby ciała obce niczego nie uszkodziły i nie zakłócały przepływu materiału. Bęben młócący wciąga mniej kurzu do maszyny. Mogliśmy się o tym przekonać, gdy odpylanie uległo uszkodzeniu. Wtedy musieliśmy kilka razy dziennie czyścić FieldScanner na dachu.

Sterowanie laserem czy GPS?

Polubiliśmy FieldScanner, bo jako pomoc w kierowaniu kombajnem podobał się nam bardziej niż dobrze znany Laser Pilot. Można nie tylko obejść się bez czujników na przyrządzie żniwnym, ale także jechać środkiem ścieżki technologicznej. Ponadto skaner jest tańszy od prowadzenia GPS. Interesujące jest to, że obecne rozwiązania z branży motoryzacyjnej mogą rozpoznać pieszych nawet przy prędkości 100 km/h. Idąc tym tropem nie możemy się doczekać, kiedy pojawią się kolejne, nowatorskie funkcje w kombajnach. 

Nowa młocarnia

Młocarnia, jak dawniej wyposażona jest w znany bęben przyspieszający. Bęben młócący został powiększony do 755 mm, a przed odrzutnikiem znajduje się bęben separujący o średnicy 60 cm. Podczas oceny kombajnu młóciliśmy pszenicę, jęczmień, rzepak i pszenżyto. Maszyna imponowała przede wszystkim swoimi osiągami: średnie wydajności godzinowe (w tym były czasy nawrotów) dochodziły do 30 t/h jęczmienia i 35 t/h pszenicy, to bardzo dobre wartości – zwłaszcza że stale utrzymywaliśmy straty poniżej 1%.

To zaledwie jedna trzecia testu. Pełna wersja ukazała się w Profi 3/2021 na str. 20-25.

opr. jj

26. kwiecień 2024 11:47