StoryEditor

Test profi: Lindner Lintrac 90

Skrętna tylna oś? To brzmi ciekawie... Przedstawiamy unikatowy test mało znanego w Polsce ciągnika Lindner Lintrac. Austriacki producent dołożył wszelkich starań, żeby maszyna sprawdzała się w podgórskich warunkach.

14.08.2019., 00:00h

Przepis na Lintraca

Sposób na stworzenie ciągnika Lintrac wydaje się być prosty. Wystarczy duża doza pionerskiego ducha, nieco z ciągnika i ładowarki, a także odrobina kosiarki. Całość udekoruj przekładnią bezstopniową oraz napędem na cztery koła i traktor gotowy! To łatwy przepis, ale stworzenie tego ciągnika było przysłowiowym kamieniem milowym w rozwoju rodzinnej firmy Lindner z Tyrolu. Gdy traktor stanie w gospodarstwie, może cieszyć oko, bo pod względem wzornictwa Lintrac może śmiało rywalizować ze światowymi markami.

Silnik w Lintrac 90

Każdy, kto zna „profi”, wie, że wolimy zaglądać pod maskę. Nie było można jej podnieść bez narzędzi, ponieważ maszyna z poprzedniego roku nie odpowiadała jeszcze przepisom Mother Regulation. Przeszkadzało to nam tak samo, jak strategia Lindnera, aby pominąć normę emisji Stage IV. Testowana maszyna spełnia normę Stage IIIB z filtrem cząstek stałych i bez AdBlue. Podobnie jak w serii Geotrac, wykorzystano silniki Perkinsa. Czterocylindrowiec 854E-E34TA o pojemności skokowej 3,4 l w istocie jest owocem współpracy marek: Perkins i FTP (Fiat Powertrain Technologies). Byliśmy bardzo ciekawi, jakie wyniki osiągnie w Centrum Testowym DLG…

Współpraca Lindnera i ZFa

Kolejna sprawa to przekładnia bezstopniowa Terramatic TMT09. Została opracowana wspólnie przez firmy Lindner i ZF i była dostępna już w ciągniku Unitrac 112 LDrive. Podczas testu przekonała nas nie tylko precyzyjnym sterowaniem układem napędowym, ale również takimi szczegółami, jak sterowanie rewersem z lewej i prawej strony (wymaga aktywowania). Podobnie jak w Unitracu są dwa automatyczne zakresy prędkości z podwójnym sprzęgłem i czterema trybami jazdy (Drive, Eco, Power, Pro). W trybie Drive sterowanie odbywa się za pomocą pedału jazdy, a obroty silnika i przełożenie ustawiane są automatycznie. Obciążenie graniczne ustawione jest na 24%, a przy włączonym reduktorze przekładnia pozostaje na pierwszym zakresie i ciągnik porusza się maksymalnie z prędkością 20 km/h. Tryb Eco jest przeznaczony do transportu. Obniża obroty o 32%, a włączenie reduktora ogranicza maksymalną prędkość jazdy do 15 km/h. W trybie Power obciążenie graniczne ustawione jest na 20%.
Ostatnim trybem jest Pro... 

Sterowanie tylną osią

Ciekawą atrakcją w testowanym ciągniku jest możliwość sterowania czterema kołami (5600 euro). Nie tylko dobrze się prowadzi i umożliwia jazdę w psim chodzie, ale także poprawia zwrotność dzięki kątowi skrętu tylnej osi wynoszącemu 20 stopni. Zmierzyliśmy zatem średnicę nawrotu w lewo (10,30 m) i w prawo (10,65 m) przy skrętnej przedniej osi, a następnie włączyliśmy kierowanie tylną osią i uzyskaliśmy wyniki odpowiednio…

Lintrac na tereny górskie

Dzięki modelowi Lintrac 90 austriacki specjalista od traktorów ma w ofercie ciągnik, który ze względu na nisko położony środek ciężkości nadaje się nie tylko do upraw na sporych pochyłościach. Bezstopniowa przekładnia i układ kierowniczy we wszystkich kołach sprawiają, że maszyna sprawdza się w pracach komunalnych, sadach czy jagodnikach. Tym, którzy szukają wszechstronnego sprzętu do pracy w gospodarstwie, stajni czy na polu, Lintrac 90 oferuje wiele możliwości. Jeśli ktoś potrzebuje ciągnika o większej mocy i mocniejszym podnośniku, jest jeszcze Lintrac 110.
Kompletny test ciągnika Lindner Lintrac 90 wraz z wynikami z hamowni prezentujemy w magazynie „profi” 5–2019 na stronach 22–28. Zobacz tutaj.
opr. aj
fot. 
23. listopad 2024 08:25