Współpraca polskich i czechosłowackich inżynierów z pierwszej połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku przyczyniła się do powstania kultowych ciężkich Ursusów. Pracami Polsko-Czechosłowackiego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Ciągników w Brnie kierował inżynier Czesław Sławski. Oto kamienie milowe tej historii…
Ursus C-385 – rok 1969
Pierworodnym dzieckiem z rodziny ciężkich Ursusów był model C-385 z czterocylindrowym silnikiem o mocy 76 KM, którego produkcja ruszyła w lipcu 1969 roku. Po kolejnych modernizacjach polską fabrykę opuściło 9559 egzemplarzy tych ciągników.
Ursus 1201 – rok 1973
W tym roku na rynek wchodzą zmodyfikowane wersje modelu C-385 pod nazwą 1201, z silnikiem 6-cylindrowym, o mocy 112 KM. Podstawowe różnice dotyczą nowego, większego silnika, dzięki czemu wzrósł udźwig i siła uciągu. Ciągniki z taką jednostką napędową również doczekały się wielu modernizacji. Tu wersja eksportowa DeLuxe.
Ursus C-385A – rok 1975
Model ten był pierwszym ciężkim ciągnikiem z napędem na cztery koła, który opuścił mury Zakładów Mechanicznych Ursus. Jego produkcja trwała w latach 1975–1981.
Ursus 1204 – rok 1975
Niemal równocześnie w ofercie pojawił się sześciocylindrowy ciągnik z napędem na obie osie. Ciągnik ten zdobył wiele nagród na międzynarodowych targach rolniczych. Po doposażeniu silnika w turbosprężarkę ciągnik zyskał oznaczenie 1604. Na zdjęciu remontowany przez „top agrar Polska” model 1204 w eksportowej odsłonie DeLuxe. Ten odpicowany Ursus może być Twój. Szczegóły na portalu topagrar.pl oraz na redakcyjnym profilu na platformie YouTube. Na bieżąco będziecie mogli tam śledzić postępy naprawy, komentować, sugerować modernizacje czy zgłaszać się do konkursu.
Ursus 902 – rok 1983
Po politycznej zawierusze wznowiono prace nad nową rodziną ciężkich Ursusów. W modelu 902 pod maską pracował 75-konny silnik DS Martin, a skrzynia biegów miała 16 biegów do przodu i 8 w tył. W tej serii były też modele: 904, 1002, 1004, 1212, 1214, 1604.
Kompletną historię ciężkich ciągników rodzimej marki Ursus prezentujemy w magazynie „profi” 4/2020.