Maszyna jest sprzęgana z ciągnikiem przez zaczep kulowy. Wysokość punktu zaczepienia reguluje się hydraulicznie, siłownikiem
amortyzacji dyszla. Warto zaznaczyć, że jedna para wyjść hydraulicznych obsługuje oprócz stopy podporowej także amortyzację.
Podczas zaczepiania należy otworzyć zawór, który kieruje olej do siłownika podpory.
Rozrzutnik powstał na bazie przyczepy
Do pracy z maszyną wymagany jest ciągnik wyposażony w cztery pary wyjść hydraulicznych. Obsługują one przesuw ściany, unoszenie gilotyny, sterowanie skrętną osią oraz wspomnianą amortyzację dyszla i stopę podporową. Za hamulce odpowiada dwuobwodowa instalacja pneumatyczna z automatyczną regulacją siły hamowania. Podczas przyczepiania i odczepiania maszyny.
nie mieliśmy problemu z odwieszeniem przewodów hydraulicznych, bo z prawej strony przewidziano do tego miejsce. Tuż przy zaczepie jest także podpora do wsparcia wałka WOM, więc nie zwisa z maszyny.
Układ jezdny i kilka nowości pod skrzynią
Umega ma tandemowy układ jezdny, o rozstawie kół 2100 mm. W stosunku do poprzedniej wersji maszyny producent wykonał dwie modyfikacje: amortyzację dyszla i podwozia, które poprawiają komfort i bezpieczeństwo podczas pracy. Zastosowano amortyzatory, które mają ograniczać przechył skrzyni ładunkowej podczas jazdy. Dało się to odczuć w czasie dynamicznego pokonywania zakrętów. Drgania są tłumione przez dwa siłowniki hydrauliczne, na uwagę zasługuje konstrukcja, w której z przodu ramy przyczepy zamocowany jest dyszel, a na jego przedłużeniu znajduje się układ amortyzacji z akumulatorami hydraulicznymi. Praca siłowników była zauważalna podczas przejazdu przez mocno wyboistą, polną drogę prowadzącą na pole.
O pracy adaptera i wielu innych szczegółach na temat maszyny Umega Agro przeczytacie w wydaniu 4/2019 magazynu Profi.
opr. łs