StoryEditor

Raport profi: kombajn Rostselmash Nova 340/330

Niedawno pojawił się nowy kombajn z rosyjskiej fabryki na Donem: kompaktowy, czterowytrząsaczowy model Nova. Wersja na rynki wschodnie – model 340, różni się wyposażeniem od wersji oferowanej w Polsce – modelu 330. W naszym raporcie przeczytacie, jakich zmian dokonał producent, żeby pozyskać klientów w Zachodniej i Środkowej Europie.

18.01.2019., 00:00h
Rostselmash Niva był klasycznym, produkowanym przez dziesięciolecia kombajnem zbożowym państw wschodnich. Nowy model Nova 340 podąża jego śladami, został mianowany następcą Nivy. Prosta technologia, za przystępną cenę – taka idea przyświecała konstruktorom. Maszyna, którą jeździliśmy, była wariantem na rynki wschodnie. W przypadku wersji europejskiej wyposażenie zostało wzbogacone,  o co dokładnie? – Odpowiedź w raporcie, który tu prezentujemy.


Na początek heder

Pracowaliśmy z przyrządem żniwnym Powerstream firmy Rostselmash o szerokości roboczej 5 m, ale dostępne są również o szerokościach 4 oraz 6 m. Wahadłowe mocowanie z dwoma sprężynami umożliwia dopasowanie kąta ułożenia hederu w stosunku do powierzchni pola. Pożądana byłaby także możliwość zablokowania lub amortyzacji w pozycji uniesionej, tak aby niwelować ruchy pochylania przy szybszej jeździe na uwrociach. Motowidła z automatyczną regulacją prędkości zależną od prędkości jazdy są napędzane hydraulicznie  oraz mają możliwość regulacji zarówno w pionie,  jak i w poziomie. Przy sprzęganiu i odczepianiu zespołu żniwnego, oprócz wału Kardana, należy połączyć pięć węży hydraulicznych ze złączem wtykowym – w wersji europejskiej oferowany jest zespół szybkozłączy. Z mokrym i zachwaszczonym łanem lnu o powierzchni 150 hektarów zespół tnący radził sobie dobrze, z wyjątkiem pojedynczych sytuacji na wale ślimakowym, które w tym samym łanie, mogliśmy obserwować również w maszynach innych producentów.

Podajnik pochyły z trzema łańcuchami

Transportuje on skoszony materiał na zespół młócący  Za bębnem przyśpieszającym znajduje się bęben młócący, którego szerokość to 1185 mm. Kąt opasania bębna przez dwuczęściowe klepisko wynosi 154°, osiągnięto w ten sposób obszar separacji wynoszący 0,93 m³. Szczelina młocarni jest nastawiana z kabiny mechanicznie (Nova 340) lub elektrycznie (Nova 330). Prędkość obrotowa bębna, która mieści się w zakresie od 400 do 1190 obr./min  jest regulowana elektrycznie. Za bębnem młócącym, który przy ośmiu cepach osiąga średnicę 600 mm, znajduje się czterolistwowy odrzutnik, który podaje słomę na cztery wytrząsacze o długości 3,6 m. Sita górne i dolne nastawia się ręcznie za pomocą korby (z pozycją blokowania) po lewej stronie kombajnu. Sześciołopatkowa dmuchawa może pracować w zakresie prędkości obrotowej od 350 do 1200 obr./min. Po omłocie ziarno trafia do dużego zbiornika o pojemności 4500 litrów. Rura wyładowcza o długości 5 m, zamocowana przegubowo u dołu zbiornika, podczas rozładunku jest dostatecznie daleko wysunięta do przodu, dlatego jej końcówka jest dobrze widoczna z kabiny. Wysokość załadunku sięgająca 4 m jest stosunkowo mała, co przy wyższych naczepach może sprawiać problem.

Silnik i system omłotu

Testowany przez nas kombajn miał rosyjski, czterocylindrowy silnik YaMZ o pojemności 4,4 litra zbudowany na licencji Renault, który nie spełnia jednak normy emisji Tier 4. W wersji eksportowej na Europę zainstalowano turbodoładowany silnik Cummins o mocy 175 KM z katalizatorem SCR. Zbiornik AdBlue o pojemności 57 l znajduje się po lewej stronie kombajnu, pozostaje zatem mieć nadzieję, że nie będzie musiał być tankowany z obu stron, ponieważ 510 l zbiornik na olej napędowy znajduje się po stronie prawej. Podczas naszych testów rosyjski silnik zrobił dobre wrażenie. W zarośniętym łanie lnu kombajn osiągał prędkość 4,2 km/h, jednak bez włączonej sieczkarni i przy opróżnianiu zbiornika na końcu pola. Nie mieliśmy okazji wypróbować pracy z szarpaczem, ponieważ słoma lniana była pozyskana jako surowiec, w związku z czym jej długość była ściśle określona. Założenie rozdrabniacza z 45-cioma nożami przebiega co prawda manualnie, ale jest stosunkowo łatwe: wystarczy za pomocą dźwigni obrócić blachę kierującą słomę i włączyć napęd, ręcznie wysuwając i obracając sprzęgło kłowe.

Szerzej o kabinie i innych zespołach w profi 1/2018.

20. listopad 2024 00:21