StoryEditor

Używane profi: New Holland T7.315 contra New Holland G 190

New Holland w wielkim stylu zaprezentował się w 1993 roku, wypuszczając na rynek nową serię Genesis. Bez względu na kolor, wewnętrzne oznaczenie typu miało symbole P396. Ciągniki zbudowane w Winnipeg w Kanadzie dalekie były od obrazu modeli z przeszłości Fiata i Forda. Oto artykuł profi.

29.10.2019., 00:00h
Był to pierwszy wspólnie opracowany produkt New Holland po przekształceniach i fuzji Forda i Fiata w 1991 roku. Seria Genesis występowała w dwóch barwach: niebieskiej w Fordzie i terakotowej czerwieni Fiata.

Nowszy New Holland większy od starszego 

Klasa G została wówczas uznana za dużą, ale stojąc obok dzisiejszej serii T wydaje się mała. Powodem tego, oprócz mocnego w wyrazie wzornictwa osłony silnika New Holland T7.315, jest przede wszystkim wyższe ogumienie. Nowy ciągnik ma opony o wysokości 2,15 m, podczas gdy seria G musiała zadowolić się kołami o wysokości 1,81 m. Nawet jeśli „stary” w naszym porównaniu nie jest wyposażony w oś SuperSteer, rozstaw osi jest identyczny w obu modelach i wynosi 3 m, choć tego nie widać w serii G.
 

SuperSteer: ciasny skręt 

Mówiąc o osi SuperSteer, która była dostępna dla serii G i serii 70 od Forda: oś skręca w tym samym kierunku co koła. Dlatego oprócz kąta skrętu 46° dla kół dodano dzięki temu kolejne 16°. To sprawiło, że ciągniki tego typu były niesamowicie zwrotne. Wadą tego rozwiązania była zwiększona konserwacja i zużycie. W T7.315 dostępna jest za to funkcja SuperSteer: tylne koła są indywidualnie hamowane, co pozwala uprościć manewr skrętu zwłaszcza przy ciągnięciu ciężkich narzędzi.

W kabinie kolejną unikalną cechą G jest dźwignia zmiany biegów. Joystick pozwala zmieniać 19 biegów pod obciążeniem przyjemnie, miękko, oprócz przejścia z 9. na 10. Dodajmy, że już w tamtych latach można było zaprogramować automatyczne zmiany biegów, co z pewnością ułatwiało pracę traktorzysty.

Oczywiście w porównaniu z dzisiejszym podłokietnikiem T7.315, inaczej wyglądał pulpit sprzed lat. Dziś kierowca prawą ręką może kontrolować cały ciągnik. Przyciskiem palca na monitorze da się ustawiać i zapisywać funkcje, a nawet sekwencje na uwrociach.

Widoczność jest dobra w obu ciągnikach, z niewielką przewagą dla T7, ponieważ jego kabina nie ogranicza pola widzenia. 
Co do oświetlenia: w wyposażeniu BluePower z eleganckimi srebrnymi obręczami i barwą „Maserati blue” nowy traktor ma 16 reflektorów LED. Seria G nie może w stanie fabrycznie dać takiego komfortu, choć i na swe czasy była nieźle wyposażona w nocne oświetlenie, w tym z przodu i z tyłu kabiny.
 

Szerzej o porównaniu dwóch rumaków New Holland T7.315 i New Holland G 190 przeczytasz w "profi" 6/2019.

27. kwiecień 2024 12:23