StoryEditor

Test Grimme EVO 280

Trzy metry szerokości zewnętrznej, wydajne separatory i 8-tonowy zbiornik – to obiecuje firma Grimme w modelu EVO 280. Jak wyglądają te i inne fakty, pokazuje nasz test.

14.07.2021., 00:00h

Test na 100 hektarach

Żeby przekonać się, co kryje w sobie najnowszy dwurzędowy kombajn firmy Grimme, testowaliśmy go w sezonie 2020 r. na około 100 ha upraw ziemniaków jadalnych i wysokoskrobiowych, przeważnie na glebach piaszczystych i słabo gliniastych – często zakamienionych. Maszyna była wyposażona w separator palcowy ClodSep, który alternatywnie można zastąpić fabrycznie wałkami EasySep.

Zapiąć i nadzorować

Zapięcie kombajnu do ciągnika odbywa się szybko: oprócz przewodów do hamulca i oświetlenia trzeba podłączyć trzy węże loadsensing, wtyczkę ISOBUS i urządzenie sterujące dwustronnego działania. Zaczep kulowy K80 i wał przegubowy Walterscheid, podobnie jak osłona przyłączy i prowadnice węży zmienione od czasu testu modelu EVO 290, nie pozostawiają nic do życzenia. Stopa podporowa jest teraz sterowana dwustronnie, co zastępuje zawór odcinający – doskonałe rozwiązanie. 

Konserwacja: wzdłuż dyszla, od wałów przegubowych do punktów obrotu, trzeba smarować wiele miejsc. Do kilku smarowniczek dostęp jest możliwy tylko w stanie złożonym, do innych tylko w stanie rozłożonym (zoptymalizowano w maszynach na sezon 2021). Ponadto byłoby pomocne, gdyby punkty smarowania przy zbiorniku, przy osi oraz przy dyszlu i zespole wyorującym były połączone w listwach smarowniczych. Grimme wyjaśnia, że na sezon 2021 oferowana jest już opcjonalna listwa smarowania osi (standard dla osi napędowej).

Ponadto przydałby się plan smarowania umieszczony na maszynie, aby nie przeoczyć żadnej z 60 smarowniczek. Dziesięć z nich musi być smarowanych codziennie, a pozostałe smarowniczki co 50 roboczogodzin – w porównaniu z konkurencją ta częstość konserwacji jest naprawdę duża.

TerraTronic: spokojne wyorywanie

Byliśmy ciekawi zespołu wyorującego TerraTronic, który po naszym teście EVO 290 został zmieniony. Nowe są cylindry o niskich oporach tarcia na ramie zespołu wyorującego, zmienione podłączenie wału redlinowego i nowe czujniki do odnajdywania środka redliny i regulacji nacisku na redlinę. Do odnajdywania środka redliny służy teraz czujnik kąta, umieszczony na prawym wale redlinowym, który rejestruje przechylenie – działa to dobrze. Niezawodnie działała także regulacja nacisku na redlinę, wykorzystująca wartości nacisku z cylindrów hydraulicznej regulacji głębokości wyorywania. Jeżeli przykładowo chcemy jechać szybciej, można przyciskiem przełączyć na klasyczne odciążenie nacisku na redlinę. Nasze wnioski dotyczące zespołu wyorującego: zmiana się opłaciła – teraz pracuje on spokojnie!

Nie przekonała nas jednak funkcja wyorywania w jednym rzędzie w ścieżce przejazdowej. W tym trybie lewe koło osi teleskopowej wysuwa się tylko na 3,30 m zamiast na 3,50 m. Następnie jedzie się kołami ciągnika i kombajnu w ścieżce przejazdowej, natomiast kanał odsiewający ustawia się pod skosem tak, że w ziemi jest tylko lewy lemiesz. Nieaktywne są przy tym wszystkie funkcje automatyczne, więc idzie się często na kompromis, w którym są nacięte ziemniaki i bryły. W przyszłości w trybie wyorywania w jednym rzędzie będzie można przynajmniej, inaczej niż w testowanym kombajnie, przesuwać przenośnik podłogowy zbiornika do przodu – także z wsuniętą osią. Podniesienie zbiornika będzie wtedy jednak możliwe tylko z wysuniętą osią – to jest OK.

Solidny kanał odsiewający

Opcjonalne zabezpieczenie przed kamieniami przy płytach lemieszy niejednokrotnie okazywało się niezawodnym rozwiązaniem. To, że kilka razy zgubiliśmy lewą płytę lemieszy, było zapewne spowodowane zbyt krótkimi zwojami gwintów w złączu śrubowym. Jako niezawodny oceniamy mechanizm wciągania do kanału odsiewającego, przy czym w razie potrzeby bardzo pomocny jest system rewersji, który zapewnia napęd VarioDrive.

Napęd taśm odsiewających

Na obu wałach napędowych taśm odsiewających występowały różne zjawiska. Z przodu już podczas sezonu widoczne było wyraźne zużycie tarczy prowadzącej między kanałem odsiewającym a taśmą odsiewającą. Aby ją wymienić, trzeba wyciągnąć cały wał. Producent informuje, że na sezon 2021 skrzynia na kamienie została przeprojektowana, co poprawi również dostępność znajdujących się za nią elementów napędowych. Na wale napędowym drugiej taśmy odsiewającej tarcze dystansowe wyrównują odstęp między taśmą odsiewającą a kanałem łęcin. Szczelina między nimi jest takiej wielkości, że kamienie dostawały się do tarcz, ale nie mogły się już stamtąd wydostać. W przyszłości firma Grimme chce zmienić kształt tarcz.

Układ napędowy tych wałów przebiega typowo dla maszyn Grimme pod stołem przebierczym do tyłu – z przekładnią pasową. Kontrola naprężenia pasa, podobnie jak smarowanie wałów przegubowych w układzie napędowym, odbywa się przez klapę rewizyjną w zbiorniku na kamienie, co nie jest wygodne. Producent zmienił już konstrukcję skrzyni na kamienie, co poprawiło dostęp.

Zmienność dzięki VarioDrive

Do oddzielnego sterowania prędkością obrotową pierwszej i drugiej taśmy odsiewającej poleca się opcję VarioDrive (5135 euro, ceny netto wg cennika). VarioDrive pozwala precyzyjnie reagować na zmieniające się warunki. Nie tylko chroni to ziemniaki, ale także zabezpiecza sprzęt przed zużyciem.

Co do zużycia: w testowanym kombajnie między przekładnią VarioDrive a wałem napędowym były najpierw umieszczone cztery paski klinowe. Ponieważ przy tym rozwiązaniu, zastosowanym w wersji przedprodukcyjnej nie dało się wygodnie sprawdzić naprężenia pasków ani ich dostatecznie naprężyć, dlatego dokonano tu poprawek. Sensowne jest połączenie skrzyni Vario i regulowanych hydraulicznie grzebieni zgarniających (2410 euro). Podczas cofania taśmy terminal ostrzega, jeśli nie ma do tego warunków – to dobre rozwiązanie. W połączeniu z przekładnią Vario, warta polecenia jest również automatyka taśmy odsiewającej Speedtronic-Web (1520 euro). Regulacja zależna od prędkości i obciążenia łącznie z funkcją zabezpieczenia na wypadek, gdy prędkość spadnie poniżej prędkości zdefiniowanej, niezwykle wspomaga ochronę bulw na glebach lekkich. Co do taśmy łęcinowej nie ma już wiele do dodania – to solidny system. Samodzielny montaż prętów do odrywania łęcin i rur ochronnych okazuje się jednak wyzwaniem nie do pokonania. Najlepiej robić to we dwójkę, a to jest niepraktyczne.

Separatory

W pierwszym separatorze ze zgarniaczem trójwałkowym do ochrony plonu w dużym stopniu przyczynia się hydrauliczna regulacja kąta zestawu wałków (1725 euro). Pomocna w zwiększeniu wydajności jest zmieniona regulacja wysokości wałków. Teraz są one obustronnie regulowane hydraulicznie za pomocą systemu master-slave. Oddzieloną ziemię kombajn wyrzuca prosto do tyłu. Aby zapobiec spadaniu tych zanieczyszczeń przez taśmę łęcinową do oddzielania dużych łętów, w testowanym kombajnie była zintegrowana taśma wyrzutowa (4200 euro). Nawet jeśli nie wszystkie jej rolki i uchwyty przetrwały sezon, i tak polecamy tę taśmę. Firma Grimme zamierza poprawić gumową osłonę z tyłu i z boku.

To zaledwie 50% tekstu. Całość znajduje się w profi 4/2021 od str. 16

opr. jj

28. kwiecień 2024 02:53