Rok 2020 przeszedł do historii, ale z pewnością długo pozostanie w naszej pamięci. Pandemia koronawirusa spowolniła i na pewien czas zatrzymała większość fabryk, w tym również producentów maszyn rolniczych. Przyszło nam zmierzyć się z nową rzeczywistością, w której podstawą funkcjonowania był i nadal jest dystans społeczny i wszechobecne maseczki ochronne. To wymusiło dokonanie pewnych reorganizacji w funkcjonowaniu produkcji, dystrybucji i opieki posprzedażowej.
Zdalne wsparcie
Na szczęście nowoczesne technologie umożliwiły wypracowanie nowych schematów działania, spotkania w cztery oczy zastąpiliśmy wideokonferencjami. Mimo dużych restrykcji i obostrzeń rolnicy nie mogli zostawić swoich upraw lub zająć się nimi zdalnie. Jak zwykle potrzebowali sprzętu i środków produkcji, żeby zapewnić nieprzerwany łańcuch dostaw żywności. To wymagało wsparcia ze strony dealerów i producentów maszyn rolniczych.
- John Deere Connected Support, czyli rozwiązanie pozwalające serwisantom łączyć się z komputerami maszyn klientów, aby możliwie sprawnie diagnozować potencjalne usterki i naprawić mniejsze błędy stało się kluczem. Zauważyliśmy znaczne wzrosty jego wykorzystania. Ponadto zdalne łączenie z maszyną pomaga też: dokonać wydania ciągnika lub innej maszyny bez potrzeby spotkania, ale też skonfigurować i dostosować, a przez to zmaksymalizować czas sprawności i skrócić przestoje w pracy – mówi Stanisław Wolski, Manager Aftermarket & Customer Support.
Monitorując maszyny w czasie pracy, system Expert Alerts jest w stanie przewidzieć problemy związanie z nieprawidłowym ich funkcjonowaniem, jeszcze zanim się pojawią. Dzięki temu rolnik nie traci czasu na wizytę w serwisie, oszczędzając w ten sposób czas.
Oferta ciągników rośnie
W 2020 roku John Deere zaprezentował kilka nowości maszynowych. Wśród nich był ciągnik 8RX na 4 gąsienicach, odświeżona seria 6M z modelami w zakresie mocy od 90 do 195 KM oraz ciągniki serii 7R i 8R pochodzące z fabryki Waterloo w USA. Producent rozszerzył ofertę rozwiązań automatyzujących pracę operatora. Mowa chociażby o AutoTRac w serii 6M i nowych funkcjonalnościach w Operations Center.
Reorganizacja sieci dealerskiej
Nie bez znaczenia były także zmiany w sieci dealerskiej w ramach strategii Dealer Jutra 3.0. Sieć profesjonalnych partnerów handlowych jest w stanie sprostać rosnącym wymaganiom nowoczesnego rolnictwa, gdzie czynnikami decydującymi o sukcesie są szybkość wsparcia, właściwe doradztwo i elastyczność proponowanych rozwiązań do zmieniających się warunków gospodarowania.
- Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe okoliczności i działania, należy uznać rok 2020 za udany, w którym osiągnęliśmy wzrost sprzedaży dużych ciągników zarówno wolumenowo jak i osiągając wzrost udziału w rynku do poziomu prawie 30% w roku rozliczeniowym 2020. Co istotne, klienci doceniają nasz wkład w rozwój telematyki i rozwiązań wspierających automatyzację pracy maszyn, wybierając ciągniki wyposażone w system JDLink oraz zaawansowane funkcje AutoTrac – podsumowuje Katarzyna Lewicka.
Popularny model 6120M
Korzystne dla John Deere są statystyki sprzedaży ciągników powyżej 150 KM, w których uzyskał wzrost w stosunku do 2019 roku o 1,34%, notując prawie 30% udział w rynku. Z pośród 542 zarejestrowanych ciągników marki John Deere, 20% stanowiły modele serii 7R i 8R. Dużą popularnością cieszył się model 6155M (172 rejestracje), a w segmencie 110-140 KM bezkonkurencyjny okazał się model 6120M z wynikiem 209 rejestracji.
John Deere z optymizmem patrzy w przyszłość, nie tylko z powodu kontynuacji rozwoju rozwiązań telematycznych, które nabierają dużego znaczenia szczególnie w czasach izolacji społecznej. W roku 2021 producent spod znaku jelenia świętuje ważną rocznicę, ponieważ fabryka w Mannheim, skąd wyjeżdżają ciągniki 6M i 6R, obchodzi 100-lecie produkcji ciągników.
opr. aj
fot. John Deere