Przypomnijmy, że celem Plebiscytu jest wyłonienie firm, które w opinii rolników najbardziej wspierają ich w trudach codziennej pracy. Pierwszy etap konkursu, rolnicy za pomocą specjalnego formularza mogli zgłosić maksymalnie 6 firm. Wraz ze zgłoszeniem można było przesłać uzasadnienie swojego wyboru. Komisja konkursowa nagrodziła autora najciekawszego z nich. Zwycięzcą I etapu został Jacek Rogulski z Budziszewic (woj. łódzkie).
Co o konkursie Izydory sądzie Pan Jacek?
- Plebiscyt śledziłem już w poprzednich edycjach. Dzięki aplikacji Top Agrar dowiedziałem się o możliwości zgłoszenia firmy przyjaznej rolnikowi do tegorocznego konkursu. Postanowiłem wziąć udział w plebiscycie wskazując na 365FarmNet. Według mnie marka ta zasługuje na uznanie, ponieważ dostarcza nowoczesnemu rolnikowi wszystko, czego potrzebuje do zarządzania gospodarstwem. Chwalę sobie rozwiązania usprawniające planowanie i prowadzenie dokumentacji w rolnictwie.
A wszystko najlepiej opisuje przesłane uzasadnienie:
"Rolnictwo to ogrom satysfakcji,
ale też lawina informacji:
ewidencje, kartki w segregatorze
i zapiski fruwające po traktorze…
Ogarnąć to pomoże wnet
Przyjazna firma – 365FarmNet!
Po co bazgrać w skoroszytach,
gdy aplikacja na miarę szyta
mapę upraw mi pokaże,
najlepszą trasę przejazdu wskaże...
Policzy ze mną plan azotowy,
a bilans pogody ma już gotowy!
Asystuje mi bez przerwy,
oszczędzając moje nerwy.
A prawdziwe oszczędności,
odnajdę dzięki gospodarności
i przy wsparciu 365FarmNet
zaplanuję sezon od A do Z!
To już nie jest „ogarnianie”,
a porządne zarządzanie,
więc bez cienia wątpliwości
mój Izydor tu zagości!"
Pan Jacek wraz z żoną prowadzą gospodarstwo rolne od 2017 roku. Jak sami przyznają początki nie były łatwe:
- Stanęliśmy przed wyborem - przejąć gospodarstwo po rodzicach, mając jedynie niewielkie pojęcie o rolnictwie, lub wydzierżawić ziemię i po prostu wyprowadzić się do miasta. Postanowiliśmy podjąć rękawicę i tak już szósty rok uprawiamy ziemię ucząc się na własnych błędach. Na szczęście możemy liczyć też na wsparcie rodziny i sąsiedzką pomoc.
- Z każdym rokiem wprowadzamy w strukturę zasiewów nowe rośliny. 4 lata temu po raz pierwszy zasiałem rzepak, który jest obecnie jedną z głównych upraw. Oprócz zbóż w moim gospodarstwie pojawiła się facelia błękitna, kukurydza, a w tym roku testowo wsiałem koniczynę w pszenżyto jare. Takie wybory podyktowane są niską klasą bonitacyjną gleb, na których pracuję. Z tego też powodu podjęliśmy z żoną decyzję o przejściu na system bezorkowy. Dzięki dofinansowaniu z ARiMR zmodernizowaliśmy park maszynowy o sprzęty niezbędne w tego typu uprawach: pług zastąpiliśmy agregatem bezorkowym i głęboszem, zakupiliśmy siewnik z redlicą talerzową oraz opryskiwacz polowy z komputerowo sterowaną dawką oprysku.
- W rolnictwie każdy rok jest inny. Oprócz poznawania specyfiki nowych upraw borykamy się także z różnymi problemami, jak między innymi szkody łowieckie, susze, deszcze nawalne, a w tym roku potwornie wysokie koszty produkcji. Jak chyba każdy rolnik w tych niepewnych czasach zastanawiam się nad opłacalnością i sensem ponoszonego ryzyka. Wierzę jednak, że perturbacje w gospodarce w końcu miną, a firmy z branży będą prawdziwie wspierać rolnictwo bez manipulowania cenami.
Gratulujemy zwycięzcy i zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w drugim etapie a także innych konkursach organizowanych przez Polskie Wydawnictwo Rolnicze.
Fot. Adam Płachta, magazyn "profi"