Wyleganie zbóż to załamywanie się ich u podstawy źdźbła lub w najniżej położonych międzywęźlach. Wynika ono ze słabej wytrzymałości systemu korzeniowego i źdźbeł, które nie są w stanie oprzeć się intensywnym opadom oraz naporowi wiejących wiatrów.
Burze, po których zboża często wylegają, to przykład występowania obu czynników jednocześnie. Po części sprawcą wylegania jest także plantator, który, dążąc do uzyskania wysokich plonów, stosuje intensywne nawożenie azotowe. Bujne, dobrze nawiezione zboża są bardziej podatne na wyleganie. Może ono nastąpić w różnych okresach wegetacji, ale zawsze jest szkodliwe. Im jest późniejsze, tym straty w plonach są mniejsze. Wyleganie zbóż prowadzi do uszkodzeń mechanicznych, w wyniku których następuje zakłócenie podstawowych procesów życiowych. Ograniczone zostaje prawidłowe pobieranie wody i wraz z nią składników pokarmowych, co rzutuje na nieprawidłowości innych procesów fizjologicznych roślin. Zboża o ograniczonej kondycji przestają współzawodniczyć z chwastami, są też bardziej narażone na zainfekowanie chorobami i mniej odporne na atak szkodników.
Na ogół z warunkami przyrodniczymi przegrywamy, zbytnio nie obniżamy nawożenia azotowego, ponieważ zależy nam na wysokim plonie. Odmiany o niskim wzroście i stosunkowo grubych ścianach źdźbła tylko częściowo zabezpieczają przed wyleganiem. Pewnych regulacji można dokonać gęstością siewu. Ścieżki przejazdowe pomimo wielu zalet, między innymi wytłumiania impetu wiatru, nie zapewniają jednak zabezpieczenia plantacji przed wylegnięciem. Ryzyko istnieje zawsze!
Więcej na ten temat można przeczytać na łamach czasopisma Agrotechnika w nr 3/2015 str. 33