Obornik stanowi warte zachodu naturalne bogactwo w gospodarstwie rolnym. Tymczasem gospodarka odchodami inwentarskimi często pozostawia dużo do życzenia.
Podstawowe działania rolnika powinny być ukierunkowane na zabiegi minimalizujące straty azotu i materii organicznej. Oba te składniki mają znaczenie nie tylko produkcyjne, jako źródło próchnicy i składników pokarmowych, ale i środowiskowe. Stracony z odchodów węgiel i azot, to wzrost zagrożenia dla środowiska.
Obliczanie masy odchodów
Pierwszym podstawowym zadaniem rolnika jest oszacowanie ilości produkowanych nawozów naturalnych. Masa odchodów jest funkcją wieku, masy ciała i sposobu żywienia zwierząt. Określenie ilości uzyskiwanego obornika nie jest rzeczą łatwą, gdyż najbardziej wiarygodne wyniki wymagają pomiarów bezpośrednich, polegających na zbieraniu kału i moczu. Metody pośrednie mają charakter wskaźnikowy. Dla bardzo dużego uproszczenia obliczeń można przyjąć przelicznik 30 i masę ciała jako wskaźnik podstawowy. W klasycznym systemie chowu istotną rolę odgrywa ilość zużywanej ściółki. Potencjał słomy wchłaniania moczu jest duży, mieści się w zakresie od 2,5 do 3,5 w stosunku do masy ciała. Przy standardowym stosowaniu 3 kg ściółki na tzw. dużą jednostkę przeliczeniową inwentarza żywego (DJP) wchłonięciu ulega 9 kg moczu, co w skali rocznej daje 3285 kg zagospodarowanych odchodów. Zwiększenie ilość ściółki, np. do 5 kg DJP (obory, chlewnie głębokie), powoduje związanie 5475 kg moczu. Różnica między ilością moczu wydaloną przez zwierzęta a dawką ściółki określa wielkość produkcji gnojówki. Nie można także pominąć strat wody, zachodzących po wydaleniu kału, czy moczu, które wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu procent, zależnie od sposobu gromadzenia odchodów.
Więcej na ten temat można przeczytać na łamach czasopisma Agrotechnika w nr 11/2014 str. 40