Zabieg T1 w ochronie zbóż ozimych odgrywa pierwszorzędną rolę – powinien skutecznie zlikwidować występujące zagrożenie. Dlatego należy go wykonać bezbłędnie i we właściwym terminie.
To zadanie nie jest łatwe do zrealizowania z uwagi na nietypowy sezon wegetacyjny, a w efekcie obecny stan zbóż ozimych. Sytuacja byłaby dużo łatwiejsza, gdyby rośliny po wschodach, jesienią rozkrzewiły się, a po obniżeniu temperatury poniżej zera i opadzie śniegu przerwały swój rozwój. Tak niestety się nie stało. Owszem rośliny dobrze powschodziły i dobrze się rozkrzewiły (niekiedy obserwowano nawet zjawisko nadkrzewistości), niestety z powodu łagodnej jesieni i zimy do początku lutego w większości rejonów kraju ciągle się rozwijały i nie przerwały wegetacji.
Jeśli rozwijają się oziminy, czyli gospodarze dla grzybów chorobotwórczych, to rozwijają się też grzyby, które w warunkach korzystnych do rozwoju grzybni i zarodnikowania porażają zboża. Najważniejsze choroby, które w uprawie pszenicy, pszenżyta i żyta pojawią się, to choroby podstawy źdźbła – łamliwość źdźbła zbóż i korzeni. Dzięki sprzyjającej pogodzie konidia (zarodniki bezpłciowe) – sprawcy łamliwości źdźbła zbóż przez całą jesień 42 agrotechnika nr 2/2015 i w czasie łagodnej zimy zakażają rośliny. Zakażeniu ulegają zewnętrzne części pochwy liściowej, a w późniejszym okresie wegetacji grzybnia sprawcy choroby przenika do nibyźdźbła, a następnie do źdźbła. Zarodnikowaniu sprzyja dość niska (2–10°C) temperatura i duża wilgotność, a takie prowokacyjne warunki panowały dotychczas.
Więcej na ten temat można przeczytać na łamach czasopisma Agrotechnika w nr 3/2015 str. 39