W nadchodzącym sezonie niewiele się zmieni w programach chemicznego odchwaszczania zbóż ozimych. To dlatego, że z roku na rok jest rejestrowanych coraz mniej substancji czynnych.
Do nowości należy zaliczyć rejestracje herbicydów z tak zwanego importu równoległego, czyli identycznych jak już istniejące. Drugi kierunek to rejestracja mieszanin fabrycznych, w skład których wchodzą znane substancje czynne, ale w niespotykanych dotychczas proporcjach lub składach poszczególnych komponentów. Nie oznacza to, że w ochronie przed chwastami nic się nie dzieje.
Chwasty w uprawie uproszczonej
Od kilku lat istnieje trend stosowania upraw uproszczonych. Warto się zastanowić jak tego typu technologia wpływa na zachwaszczenie i jego późniejszą likwidację. Wszystkie źródła zajmujące się tym zagadnieniem, oprócz wykazania wielu zalet, spośród wad zawsze wymieniają „zwiększone zachwaszczenie”. Dotyczy to zarówno zwiększenia liczebności chwastów, jak i zmiany ich składu gatunkowego, ze zwiększonym udziałem gatunków wieloletnich. Największym problemem uprawy bezorkowej jest faza chwastów w czasie siewu rośliny uprawnej. Chwasty w tym momencie mają już nawet 6–8 liści lub wytworzyły silnie rozwinięte rozety. W momencie wschodów zbóż niektóre gatunki chwastów już kwitną. W takich fazach rozwojowych bardzo trudno zniszczyć je środkami selektywnymi. W uprawie uproszczonej jednym z dodatkowych elementów agrotechniki jest włączenie do ochrony zabiegów nieselektywnych (totalnych), wykonywanych krótko przed lub po siewie. W tym celu najczęściej jest stosowany glifosat, koniecznie przed wschodami rośliny uprawnej.
Więcej na ten temat można przeczytać na łamach czasopisma Agrotechnika w nr 8/2015 str. 51