27 sierpnia, z inicjatywy ministra Marka Sawickiego, odbyły się rozmowy z marszałkami województw na temat potrzeb w zakresie małej i średniej retencji. – Zarysy programu małej i średniej retencji przestawiłem w kwietniu br. podczas konferencji, która odbyła się w Instytucie Technologiczno-Przyrodniczym w Falentach k/Warszawy. Dziś te założenia przekazałem marszałkom. Dyskutowaliśmy o tym, co przeszkadza zagospodarowaniu każdej wody, tej opadowej i tej wezbraniowej – przypomniał szef resortu rolnictwa.
Zwrócił także uwagę na konieczność zaktywizowania prac projektowych w zakresie mikroretencji, budowy małych i średnich zbiorników. Przypomniał, że okresie międzywojennym w Polsce było ponad 4,5 tys. urządzeń spiętrzających wodę, a dziś jest ich znacznie mniej. Podkreślił, że melioracje należy postrzegać jako regulowanie stosunków wodnych.
– Część ówczesnych inwestycji odwadniających można, przy stosunkowo niewielkich nakładach, wykorzystać do zbudowania systemu zbierającego wodę. Musimy nie tylko opracować szczegółowo program, ale także przejrzeć obecnie obowiązujące prawo, gdyż zbyt często uzyskanie pozwolenia wodno-środowiskowego graniczy z cudem. Na kwestie retencji musimy również spojrzeć z punktu widzenia gospodarczego, ekonomicznego, a nie jedynie środowiskowego – powiedział minister Sawicki.
Uczestniczący w konferencji marszałkowie zwracali uwagę na skromne możliwości samych samorządów. W ich opinii niezbędne jest ścisłe współdziałanie resortów środowiska, rolnictwa i samych samorządów. Tylko wówczas będą realne możliwości finansowania inwestycji w tym zakresie. Dziękowali też ministrowi za zorganizowanie spotkania, gdyż – jak pokazuje tegoroczna susza – w zakresie melioracji jest bardzo dużo do zrobienia, a część środków na te działania była często przesuwana na inne zadania.