Tegoroczna susza przyniosła polskim rolnikom ogromne straty. Plony były znacznie niższe od tych, do których przywykli. Skutki klęski odczuli szczególnie rolnicy w województwie lubuskim, gdzie nie było jeszcze tak słabego roku.
Udaliśmy się do gospodarstwa Stanisława Wojciechowicza z Podlegórza (gm. Trzebiechów, woj. lubuskie), aby dowiedzieć się, jak susza wpłynęła na tegoroczne plony. Liczące 83 ha gospodarstwo zajmuje się wyłącznie produkcją roślinną. Uprawiana jest w nim kukurydza, którą obsiano w tym roku 38 ha, oraz zboża ozime, jęczmień jary, łubin oraz niewielkie ilości gorczycy. Ziemie w gospodarstwie są zróżnicowane – od IIIa do VI klasy. Najwięcej jest jednak lepszych gleb III i IV klasy. W strukturze zasiewów dominuje kukurydza, na kolejnym miejscu są zboża ozime – pszenica, pszenżyto, jęczmień, żyto. Pod większą część upraw jest stosowana tradycyjna uprawa orkowa. Natomiast uprawa uproszczona pod kukurydzę tylko na polach, na których w danym roku nie trafia obornik.
Właściwa agrotechnika Kukurydza trafia zawsze na stanowisko po zbożach ozimych. Po zbiorze przedplonu wykonywana jest podorywka agregatem ścierniskowym w celu ograniczenia utraty wilgoci z gleby oraz mechanicznego zwalczenia chwastów. Następnie na pole trafia obornik indyczy, który jak najwcześniej musi być przyorany, aby ograniczyć straty azotu z nawozu. Orka zawsze jest wykonywana jesienią, co umożliwia wcześniejszy wjazd na pole wiosną. Ponadto po zimowej orce łatwiej uprawić pole i przygotować je do siewu. Wiosenna uprawa pola sprowadza się do zastosowania agregatu uprawowego składającego się z brony wirnikowej i wału zębatego, a następnie siewu z wykorzystaniem siewnika punktowego.
Więcej o uprawie kukurydzy można przeczytać w najnowszym numerze Agrotechniki.