Elektryczna ładowarka kołowa Kramer KL25eL, zaprezentowana przez firmę Korbanek, zewnętrznie niczym nie różni się od maszyny z konwencjonalnym napędem. Różnice widać dopiero po uniesieniu pokrywy – w miejscu wysokoprężnego silnika spalinowego znajduje się potężna bateria elektryczna AGM o pojemności 416 Ah i masie 1200 kg.
Umieszczona na baterii ładowarka z kablem zakończonym standardową wtyczką umożliwia jej podłączenie do dowolnego gniazdka o napięciu 230 V. Bateria nie ma efektu pamięci, można ją więc doładowywać w dowolnej chwili i przy różnym stopniu naładowania bez obawy zmniejszenia pojemności. Przed całkowitym rozładowaniem bateria jest chroniona w dwójnasób: po pierwsze – ładowarka reaguje spadkiem mocy i prędkości do 5 km/h, po drugie – konieczność doładowania sygnalizują lampki kontrolne umieszczone przy kolumnie kierownicy. Trwałość baterii wynosi 5–7 lat.
Ładownie baterii nie stanowi najmniejszego problemu, wystarczy podłączyć ładowarkę do gniazdka standardowej instalacji 230 V. Fot. J. PrzyrowskiBateria zasila dwa silniki elektryczne: układu napędowego o mocy 17 kW i hydrauliki roboczej o mocy 22 kW. W pełni naładowana wystarcza na 3 godziny pracy w ciężkich warunkach (prace ziemne) i 5 godzin w lżejszych (transport, prace przeładunkowe na utwardzonym podłożu). Godzinne doładowanie przedłuża czas pracy o godzinę. Ładowarka bez problemu może być eksploatowana w ujemnych temperaturach, bowiem w trakcie pracy bateria emituje ciepło i nagrzewa się. Zimą musi być jednak przechowywana w ogrzewanym garażu.
Ładowarka jest wyposażona w system zapobiegający staczaniu się z pochyłości. Zwolnienie pedału gazu powoduje natychmiastowe zatrzymanie maszyny. Napęd ładowarki jest na tyle pobudzony w każdej pozycji silnika, że niezależnie od nachylenia terenu maszyna zatrzymuje się, co zapewnia operatorowi pełne bezpieczeństwo. Koszt baterii jest wysoki, bo wynosi 19 tys. euro, co stanowi około 80 tys. zł, przez co ładowarka z napędem elektrycznym jest o 20% droższa od maszyny napędzanej silnikiem spalinowym. Porównajmy jednak koszty eksploatacji. Cena litra oleju napędowego wynosi 4,50 zł, a godzinowe jego zużycie – 5 l, cena godziny pracy na energii elektrycznej – 3,98 zł. Roczny koszt eksploatacji ładowarki przy założeniu 4 godzin pracy przez 20 dni w miesiącu wynosi:
– elektrycznej: 4 x 20 x 12 x 3,98 = 3820 zł,
– spalinowej: 4 x 20 x 12 x 5 x 4,50 = 21 600 zł.
Po pięciu latach eksploatacji oszczędność na paliwie wyniesie więc (21 600 – 3820) x 5 = 88 900 zł. Co więcej, przy ładowarce elektrycznej odpadają koszty przeglądów okresowych silnika, które w ciągu pięciu lat użytkowania ładowarki spalinowej wynoszą 15–20 tys. zł, co sprawia, że oszczędności przekraczają sumę 100 tys. zł.
Oprócz korzyści ekonomicznych, bardzo ważny jest również aspekt ekologiczny, praca ładowarki elektrycznej jest cicha i nie powoduje emisji do atmosfery dwutlenku węgla i innych szkodliwych substancji.
Nowa ładowarka wzbudzała żywe zainteresowanie nie tylko zaproszonych na pokaz dziennikarzy. Fot. J. Przyrowski