Prawidłowa strategia nawożenia pszenicy ozimej nie powinna obejmować wyłącznie doglebowej aplikacji nawozów. Równie ważne jest dokarmianie roślin przez liście.
Ma to szczególne znaczenie w obecnym sezonie, w którym jesienią, zimą i wczesną wiosną na znacznym obszarze kraju wystąpiły warunki, które nie sprzyjały właściwemu rozwojowi i przezimowaniu roślin. Pod koniec ubiegłego roku plantacje zbóż, w tym pszenicy ozimej, charakteryzowały się bardzo zróżnicowanym rozwojem. Wpływ na to miały przede wszystkim warunki pogodowe, które wystąpiły w okresie letnio-jesiennym.
Deficyt opadów, który odnotowano na znacznym obszarze kraju, sprawił, że nawet plantacje zasiane w terminach agrotechnicznych często wschodziły ze znacznym opóźnieniem. Dlatego w zależności od warunków wzrostu, a także terminu siewu (część rolników celowo opóźniało terminy siewu czekając na opady) pszenica wytworzyła od kilku liści do kilku źdźbeł bocznych (zwykle dwóch do trzech). Zatem generalnie była zdecydowanie słabiej rozwinięta niż w analogicznym okresie w dwóch poprzednich latach, w których to wielu rolników zbierało bardzo wysokie, a nawet rekordowe plony.
Więcej o dokarmianiu pszenicy można przeczytać na łamach czasopisma Agrotechnika w nr 4/2016
