StoryEditor

Akademia rzepaku – monitoring, wiosenna ochrona i biostymulacja rzepaku

21.05.2020., 00:00h
Monitoring szkodników w rzepaku Podczas konferencji, która odbyła się 28 marca, w ramach Akademii Rzepaku dr Pruszyński zwrócił uwagę na to, jak ważny jest monitoring szkodników w uprawie rzepaku. dr Grzegorz Pruszyński - Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu dr Grzegorz Pruszyński - Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu Podkreślił, że na podstawie monitoringu należy podejmować decyzje o wykonaniu zabiegu i ustalić optymalny jego termin. Monitoring trzeba prowadzić zarówno przed wykonaniem zabiegu zwalczania, jak i po nim. Do monitorowania nalotu szkodników na plantację rzepaku stosuje się m.in. metodę żółtych naczyń, która jest podstawową w monitorowaniu nalotów szkodników. Żółte naczynia chwytne są źródłem informacji o nalocie i aktualnym w danym momencie zagrożeniu dla rzepaku. Są to najczęściej owalne bądź kwadratowe plastikowe pojemniki żółtej barwy. Ich kolor powinien być jak najbardziej zbliżony do barwy kwiatów rzepaku jest wtedy atrakcyjny i wabiący owady. Zestaw metod do obserwacji szkodników jest bardzo szeroki. Oprócz żółtych naczyń mogą to być żółte tablice lepowe, pułapki na ślimaki, pułapki z feromonem, czerpaki entomologiczne. Dr Pruszyński podkreślił, że na aktywność szkodników ma wpływ przebieg warunków meteorologicznych. Podczas słonecznej bezwietrznej pogody będzie odławiało się dużo owadów. Gdy będzie zimno i deszczowo odłowimy ich znacznie mniej. Prelegent przypomniał również co to jest próg ekonomicznej szkodliwości. Definicja mówi, że jest to takie nasilenie szkodników, przy którym wartość spodziewanej straty w plonie jest wyższa od łącznych kosztów zabiegów. Progi ekonomicznej szkodliwości agrofagów są jednym z najważniejszych oraz najtrudniejszych do określenia elementów chemicznej ochrony roślin. Progi ekonomicznej szkodliwości stanowią pomoc przy podejmowaniu decyzji, ale nie mogą być jedynym kryterium. Dr Pruszyński zwrócił również uwagę na to, że ostatnie lata pokazały iż cieplejsza pogoda, upały powodują wzrost liczebności, gradację szkodników, np. w ubiegłym roku miała miejsce gradacja mszyc, a w 2016 roku była gradacja tantnisia krzyżowiaczka. Gradacja jest to nagły, liczny pojaw szkodnika, bez wcześniejszego licznego wzrostu liczebności. Aby nastąpiła muszą wystąpić optymalne warunki do rozwoju danego szkodnika, w dłuższym okresie. Zdolności do gradacji mają wszystkie gatunki owadów. Prelegent podkreślał, że w uprawie rzepaku występuje kilkanaście ważnych szkodników. W okresie wiosennym są to przede wszystkim szkodniki łodygowe – chowacz brukwiaczek i chowacz czterozębny . – Już dzisiaj na polach rzepaku pojawiają się pojedyncze osobniki chowacza i należy go obserwować, bo wkrótce trzeba będzie zastosować ochronę chemiczną. Zagrożeniem w uprawie rzepaku są również szkodniki łuszczynowe – chowacz podobnik i pryszczarek kapustnik. Na jesieni 2018 roku bardzo licznie na rzepaku pojawiły się mszyce, w tym mszyca brzoskwiniowa. Jest ona wektorem wielu wirusów, w tym wirusa żółtaczki rzepy. Mszyce rozmnażają się na roślinach i nalatują na nie do temperatury – 6°C. Dr Puszyński zwrócił również uwagę na zagrożenia ze strony śmietki kapuścianej, słodyszka rzepakowego, ślimaków czy szkodników glebowych, takich jak rolnice. Zachęcał rolników do obserwacji  upraw. – Nie należy sugerować się tym co robi nasz sąsiad. Pierwsza rzecz jaką należy  zrobić, to iść na plantację i zobaczyć co dzieje się na naszym polu, a nie u sąsiada. Na koniec dr Pruszyński podkreślał , że bardzo ważna jest identyfikacja odłowionych owadów. Nie jest to łatwe zadanie ponieważ nie zawsze są to szkodniki. W wielu przypadkach mogą to być owady pożyteczne. Należy pamiętać, że prowadząc monitoring mamy do czynienia ze szkodnikami, owadami pożytecznymi oraz owadami, które są obojętne dla rolnictwa. Warto je rozróżniać tak aby nie zwalczać owadów pożytecznych.
Odporność odmian na wirusa żółtaczki rzepy odpowiedzią na zmieniające się warunki klimatyczne Artur Kozera z firmy Rapool swoje wystąpienie rozpoczął tematem dotyczącym wirusa żółtaczki rzepy. Artur Kozera - Rapool Polska Artur Kozera - Rapool Polska Przez ostatnich kilkanaście lat zakładano, że wirusy i choroby przez nie wywoływane nie stanowią zagrożenia dla upraw rzepaku. Jednak w ostatnich latach sytuacja drastycznie się zmieniła. Ciepłe i dłuższe okresy jesienne oraz masowe naloty mszyc spowodowały, że na roślinach pojawiały się objawy wskazujące na obecność wirusów. Zdaniem prelegenta wirus żółtaczki rzepy jest również efektem wycofania zapraw neonikotynoidowych. Prelegent zwrócił także uwagę na nienaturalne warunki pogodowe. Firma Rapool w 2016 roku prowadziła monitoring występowania wirusa żółtaczki rzepy. Wyniki badań mówią, że wirus jest na terenie całej Polsce – najmniej odnotowano go na wschodzie Polski. Artur Kozera wspominał również, że bardzo dużym wyzwaniem dla hodowców jest poszukiwanie odporności odmian, w tym odmian z odpornością na wirusa żółtaczki rzepy (TuYV). Prace hodowców Rapool skoncentrowane na mieszańcach z odpornością na TuYV zaowocowały wyhodowaniem i rejestracją nowych odmian, między innymi – PRINCE F1 w 2018 roku i DUKE F1 w 2019 roku. Zwrócił również uwagę na odmianę CROQUET, odporną na najczęściej występujące w Polsce rasy kiły kapustnych. W dalszej części wystąpienia Artur Kozera omówił główne wyzwania w hodowli rzepaku, zmierzające do uzyskania odmian, które będą mogły sprostać obecnym zagrożeniom w uprawie. A tych jest wiele. Są to m.in. ograniczenia stosowania środków ochrony roślin, przepisy prawne, w tym nowa dyrektywa azotanowa. Według prawa nawozy azotowe można stosować od 1 marca, natomiast w tym roku pierwsze nawożenie azotem powinno być stosowane w połowie lutego. Producentów rzepaku dotyka również brak zapraw insektycydowych czy fungicydowych. Obecnie na rynku dostępna jest zaprawa insektycydowa Lumiposa, przeznaczona przede wszystkim do zwalczania śmietki i pchełek oraz dwie zaprawy fungicydowe - Integral Pro i Zaprawa nasienna T 75. Integral Pro jest to fungicyd mikrobiologiczny zalecany do ochrony rzepaku przed suchą zgnilizną kapustnych. Środek działa również jako stymulator naturalnych mechanizmów obronnych roślin, dzięki czemu zmniejsza szkody powodowane przez pchełki w rzepaku. Natomiast Zaprawa nasienna T 75 będzie dostępna tylko do 30 stycznia 2020 r. Po tym terminie będzie zakaz używania i sprzedaży nasion zaprawionych środkami ochrony roślin zawierających tiuram. Na koniec Artur Kozera zwrócił uwagę na obsadę roślin na 1 m2  i jednostkę siewną. Przypomniał, że jeśli rośliny są zbyt zagęszczone, to konkurują ze sobą np. o światło, w efekcie ich część nadziemna jest zdecydowanie słabsza, a system korzeniowy dosyć cienki – tłumaczył. Materiał siewny rzepaku ozimego dostępny jest w jednostkach siewnych, obliczonych na podstawie standardowej normy wysiewu odmian mieszańcowych, która wynosi do 50 roślin/1 m2. Jednostka siewna obejmuje 1,5 miliona żywych nasion i jest przeznaczona do wysiewu na 3 ha. Należy jednak pamiętać, że jeżeli wykonujemy siew w terminach optymalnych, to wystarczająca jest obsada na poziomie 40–45 roślin/1 m2, w przypadku siewu opóźnionego – 50 roślin/1 m2.
Sprawdzone produkty w fungicydowej ochronie rzepaku wiosną 
Dr Paweł Kazikowski z Basf Polska podkreślił, że w tym roku wegetacja ozimin ruszyła znacznie wcześniej, co dla praktyki oznacza konieczność przygotowania się do przeprowadzenia wcześniejszych zabiegów ochrony. dr Paweł Kazikowski - BASF Polska dr Paweł Kazikowski - BASF Polska Warunki pogodowe cały czas sprzyjają rozwojowi grzybów chorobotwórczych i świeżym infekcjom, dlatego rolnicy pierwszy zabieg ochrony fungicydem powinni przeprowadzić wcześniej niż zazwyczaj, czyli już w końcu marca. Jednocześnie prelegent zwrócił uwagę na fakt,  że na dzień dzisiejszy sytuacja na polach rzepaku w Polsce jest bardzo różna, np. w woj. lubelskim rośliny są w gorszej kondycji  niż na poletkach, które  oglądaliśmy na poletkach w Spytkówkach. Prelegent podkreślał, że w związku z obserwowaną na plantacjach rzepaku ozimego dużą presją chorób grzybowych, głównie suchej zgnilizny kapustnych i szarej pleśni, rzepaki wymagają zastosowania dobrego fungicydu o działaniu regulatora wzrostu, który ograniczy rozwój pędu głównego i spowoduje, że rośliny będą tworzyć więcej pędów bocznych, a jednocześnie zwalczą choroby tego okresu – suchą zgniliznę kapustnych, czerń krzyżowych i szarą pleśń. Zdaniem Pawła Kazikowskiego, w momencie osiągnięcia przez rośliny 10-15 cm wysokości, zasadne będzie zastosowanie fungicydu Caryx w dawce 1,0 l/ha. – Preparat jest kompletny, zawiera innowacyjną kombinację substancji czynnych (metkonazol i chlorek mepikwatu) i substancji wspomagających. Zastosowany wiosną skutecznie ogranicza wzrost wydłużeniowy rzepaku i hamuje wzrost i rozwój grzybów – sprawców chorób tego okresu. Działanie Caryxu, w odróżnieniu od produktów triazolowych, jest w mniejszym stopniu zależne od przebiegu pogody i temperatury. Bezpiecznie i skutecznie działa już od 5°C zarówno jesienią, jak i wiosną. Po zastosowaniu bardzo szybko jest wchłaniany przez rośliny i nie ma ryzyka jego zmycia przez deszcz – wyjaśniał prelegent.– Coraz większe redukcje plonu powodowane przez zgniliznę twardzikową, przy nieprawidłowej ochronie plantacji, powinny przekonać rolników do zastosowania w okresie kwitnienia rzepaku fungicydu Pictor w dawce 0,5 l/ha. Połączenie boskalidu i dimoksystrobiny zapewnia długotrwałą i skuteczną ochronę przed chorobami okresu kwitnienia rzepaku – zgnilizną twardzikową czy czernią krzyżowych. Dr Kazikowski poinformował również o specjalnej promocji przy zakupie Caryxu oraz Pictora. Na wiosnę do każdych 5 litrów Caryxu firma daje rabat 40 zł, a do 5 litrów Pictora – 200 zł w postaci kuponów, po które można się zgłaszać do przedstawicieli lub zamawiać je na stronie internetowej.
Biostymulacja rzepaku w okresie kwitnienia Temat przedstawił Piotr Kotowski z hiszpańskiej firmyTradecorp, specjalizującej się w nawożeniu dolistnym, mikroodżywianiu, nawozach specjalistycznych i biostymulacji.W ofercie firmy są m.in. produkty zawierające kwasy huminowe i fulwowe, aminokwasy i algi. Piotr Kotowski - Tradecorp Piotr Kotowski - Tradecorp Od stycznia 2019 roku firma Tradecorp ruszyła z programem Biostymulacja 360. Program ten polega na doborze odpowiedniego biostymulatora do pobudzenia rośliny w zależności od stresu. Obejmuje szereg działań szkoleniowych mających na celu wspieranie efektywnego wykorzystania biostymulatorów i zachęcanie do właściwego obchodzenia się z uprawami, w pełni zaspokajając potrzeby biostymulacji rośliny- od siewu do  zbioru. W oparciu o dwuletni kalendarz działań, kampania będzie dotyczyć różnych  rodzajów stresu abiotycznego, takich jak: stres fitotechniczny, stres wzrostowy i niekorzystne warunki klimatyczne (wysokie i niskie temperatury, susza lub zasolenie). Będzie również koncentrować się na szczegółowym wyjaśnieniu kluczowych zagadnień związanych z biostymulacją, takich jak efekt Primingu (Primactive) i precyzyjna biostymulacja. Nowa koncepcja dostarcza ukierunkowanych, konkretnych rozwiązań. Piotr Kotowski omówił, kilka produktów polecanych przez firmę Tradecorp. Jednym z nich jest Humistar - znany od wielu lat i sprawdzonyprzez rolników. To płynny koncentrat na bazie kwasówhuminowych i fulwowych pochodzących z naturalnego amerykańskiego Leonardytu. Zdaniem Piotra Kotowskiegoprodukt korzystnie wpływa przede wszystkim na funkcjonowaniegleby oraz na rozwój systemu korzeniowego.Jego stosowanie poprawia i modyfikuje warunki fizyczne,chemiczne i biologiczne gleby, w której rosną rośliny. Topołączone działanie znacznie zwiększa wchłanianie składnikówpokarmowych z gleby przez rośliny oraz zwiększa plon. Nawóz z aminokwasami Delfan Plus, przede wszystkim poprawia status energetyczny roślin, a także usprawnia pobieranie składników pokarmowych. Natomiast gama produktów Phylgreen składa się z kilku innowacyjnych rozwiązań opartych na wyciąguz alg morskich, które zawierają składniki NPK, mikroelementy, witaminy, oligoelementy (Ca, Mg, S, Na i Cl)i inne. Mają działanie silnie biostymulujące i zawierająaminokwasy. W efekcie produkty je zawierające ograniczająi zapobiegają niekorzystnym wpływom okresówstresowych na wzrost i plonowanie roślin. Wyprzedzającaaplikacja preparatu przygotowuje rośliny na stres, którynadejdzie. Preparatu powoduje opóźnienie stresu, skrócenieczasu jego oddziaływania oraz zdecydowanie niższyjego poziom. Prelegent zaprezentował wyniki doświadczeńpotwierdzających skuteczność działania omawianychproduktów. Poza produktami typowo nawozowymi firma maw swojej ofercie Spray Plus – kondycjoner wody poprawiającyefektywność i skuteczność zabiegów pestycydowych i nawożenia dolistnego.
27. kwiecień 2024 01:46