StoryEditor

Tego nie zobaczysz w Europie! Horsch zaprezentował 20-metrowego kolosa do siewu bezpośredniego!

Horsch zaprezentował siewnik Avatar 66.10 o szerokości aż 20 m. To sprzęt zaprojektowany specjalnie dla Ameryki Północnej, gdzie gospodarstwa potrzebują maszyn o dużej wydajności. Co potrafi nowy gigantyczny model siewnika Avatar i dlaczego na razie próżno go szukać w Europie?

08.07.2025., 06:00h

Nowy Avatar marki Horsch — bezpośredni siew w amerykańskim stylu

Nowy siewnik Avatar 66.10 to maszyna do siewu bezpośredniego, którą Horsch stworzył z myślą wyłącznie o rynku północnoamerykańskim. Już sama szerokość robi wrażenie — to dokładnie 66 stóp, czyli 20,11 m. Rozstawiono na niej 80 redlic w odstępach co 10 cali (25,4 cm). Dodatkowo przed redlicami można założyć specjalne gwiazdy, które oczyszczają bruzdę przed złożeniem nasion w ziemi.

Redlice wysiewające rozmieszczone są w jednym rzędzie. Dzięki temu operator ma lepszy widok na pracę maszyny i łatwiejszy dostęp do elementów przy regulacji czy w razie naprawy.

Cztery zbiorniki i własne układy dozujące w siewniku Avatar

Avatar 66.10 został wyposażony w cztery zbiorniki o łącznej pojemności aż 870 buszli, czyli około tys. l. Każdy z nich ma swój własny układ dozujący. Taka konstrukcja pozwala na precyzyjne podawanie nie tylko nasion, ale i nawozów — które mogą być wysiewane między rzędami dzięki osobnym tarczom. To rozwiązanie, które w dużych amerykańskich gospodarstwach ma ułatwić pracę na ogromnych areałach i ograniczyć liczbę przejazdów.

Jak transportować ogromnego Avatara?

Przy maszynie tej wielkości, przemyślana musi być także logistyka. Horsch zastosował w Avatarze specjalne podwozie. Z przodu są szerokie opony w rozmiarze 1100/35 R32 na osi, która dodatkowo jest skrętna. Z tyłu zamontowano jeszcze większe koła w rozmiarze 1250 LSW. Taki układ jezdny ma nie tylko lepiej rozłożyć masę 20-metrowego Avatara na miękkim gruncie, ale też zapewnić przyzwoitą zwrotność na polach i podczas przejazdów między nimi.

Do tego dochodzi mechanizm składania sekcji — siewnik zbudowany jest z czterech segmentów połączonych przegubowo, co pozwala dobrze kopiować teren podczas pracy. Na czas transportu cała belka z redlicami podnosi się do góry i przemieszcza nad zbiornikami, zmniejszając szerokość zestawu.

Telemetria HorschConnect w standardzie

Nowy Avatar 66.10 jest seryjnie wyposażony w system HorschConnect, czyli telemetrię pozwalającą monitorować pracę maszyny w czasie rzeczywistym i diagnozować ewentualne usterki zdalnie. To rozwiązanie znane już z innych modeli Horsch, ale w maszynie o takich rozmiarach i cenie ma dodatkowy sens.

Dlaczego w Europie nie zobaczymy Avatara 66.10?

Horsch nie ukrywa, że Avatar 66.10 został zaprojektowany wyłącznie z myślą o Ameryce Północnej. To tamtejsze gospodarstwa, liczące często po kilka tysięcy hektarów, potrzebują siewników o tak ogromnych szerokościach i zbiornikach. W Europie, gdzie pola są bardziej rozdrobnione, a dojazd na nie bardziej skomplikowany, maszyny o takich gabarytach nie mają racji bytu.

Nie oznacza to jednak, że technologia z Avatara 66.10 nie wpłynie na przyszłe rozwiązania w mniejszych maszynach. Horsch często wykorzystuje doświadczenia z wielkich modeli do udoskonalania sprzętu sprzedawanego w Europie. Kto wie, czy za kilka lat część tych pomysłów — jak nowe rozdzielacze czy układy redlic — nie trafi także do mniejszych siewników bezpośrednich.

opr. aj

08. lipiec 2025 14:01