StoryEditor

Promodis: nowości na Unia Demo Tour

Tegoroczne pokazy polowe Unia Demo Tour zorganizował polski producent i grupa Promodis, która już od prawie 15 lat funkcjonuje na rynku polskim, a na europejskim – niemal 40.
21.06.2023., 10:09h

– Stoimy właśnie u progu zmiany, która jest przyszłością każdego gospodarstwa. Ale zaczyna się ona już dziś. Ten, kto tego nie dostrzega, szybko może zostać z tyłu. Z każdym rokiem będzie mu coraz trudniej dogonić rynek i zmieniający się świat – mówi Krzysztof Kinstler, dyrektor handlowy Promodis. – To jeden z powodów, dla którego wspólnie z Unią zorganizowaliśmy tegoroczny Demo Tour – wyjaśnia.

Był to też powód, dla którego na pokazy zostały zaprezentowane konkretne nowości z portfolio Unii. Co zadecydowało o ich wyborze? Uproszczenia w uprawie, możliwość generowania oszczędności w zastosowanych środkach i przejazdach po polu czy zastosowane w nich systemy precyzyjnego rolnictwa.

Unia stawia na wytrzymałość

Pierwsza ze wspomnianych nowości to dwubelkowy agregat bezorkowy Kos Premium. – Jest on wyposażony w zęby CX przystosowane do głębokiej pracy, z odkładnicami skrętnymi i kutymi dłutami wzmocnionymi węglikiem wolframu. Dzięki temu ich wytrzymałość jest 8 razy większa, niż standardowych stalowych dłut. Siła, z jaką ząb jest uwalniany podczas trafiania na przeszkodę, wynosi 550 kg na końcu dłuta. Co więcej, agregat o szerokości trzech metrów ma 8 zębów do głębokiej pracy - po 4 w rzędzie - i zostały one zabezpieczone kółkiem ścinanym – wymienia Kamil Kosecki, product manager Unii.

image

Kos Premium nie ma dużego zapotrzebowania na moc - może pracować z ciągnikami od 150 KM. Jest więc dostępny dla mniejszych gospodarstw, umożliwiając stosowanie w nich uprawy bezorkowej.

FOTO: Promodis

Wspomniany agregat został doposażony w podwójną bronę zagarniającą (typu B) z talerzami 460 mm, które zamocowane są na piastach bezobsługowych. Zastosowano tu amortyzatory trójkątne. To właśnie one wyróżniają maszyny Unii. Dzięki nim powierzchnia styku amortyzatora z belką narzędziową i daszkiem mocującym słupice talerza jest większa, co wydłuża czas ich eksploatacji i minimalizuje prawdopodobieństwo przesunięcia się talerza na bok.

Co ważne, Kos Premium nie ma dużego zapotrzebowania na moc - może pracować z ciągnikami od 150 KM. Jest więc dostępny dla mniejszych gospodarstw, umożliwiając stosowanie w nich uprawy bezorkowej. Nie ma się więc co dziwić, że od momentu swojej premiery wzbudza bardzo duże zainteresowanie.

Większa stabilność i samoczyszczące się talerze

Mówiąc o uprawie gleby, nie można pominąć nowego modelu brony talerzowej Ares XM 5 z talerzami 560/4 mm. Najważniejszą cechą nowej konstrukcji jest umiejscowienie wałów w systemie offset, czyli z przesunięciem. Środkowa sekcja jest wysunięta bardziej do tyłu, natomiast boczne sekcje są trochę bliżej wałów zagęszczających. Podwozie znajduje się między sekcją talerzową a sekcją wałów doprawiających, dzięki czemu maszyna jest stabilna i nie kołysze się na boki podczas pracy przy niewielkiej głębokości roboczej.

Model Ares XM 5 prezentowany podczas Unia Demo Tour miał hydrauliczną regulację głębokości pracy, został doposażony w wał nożowy z przodu o średnicy 400 mm oraz wały podwójne ceownikowe regulowane hydraulicznie. – Charakteryzują się one tym, że pierścienie zachodzą między pierścienie, dzięki czemu same się czyszczą podczas pracy, nie zaklejają się. Dodatkowo pierścienie, wypełniając się glebą, zwiększają swoją masę, a co za tym idzie – siłę, z jaką oddziałują na glebę, jednocześnie nie powodując jej zaskorupienia – zauważa Kamil Kosecki.

Poznaniak w nowej wersji

Najnowszy 3-metrowy Poznaniak 510/3 to model stworzony na jubileusz 140-lecia firmy. Swoją premierę miał podczas zeszłorocznych targów AgroShow w Bednarach. Jest to siewnik z nową redlicą dwutalerzową Shell, z kółkami kopiującymi 250x50 mm i ulepszoną skrzynią przekładniową. Ma nowe znaczniki z elementami mechanicznego zabezpieczenia przed uszkodzeniami i dwukrotnie szerszy niż wcześniej, 2-metrowy podest. Zmieniono również system do próby kręconej.

– Większość rolników kojarzy Poznaniaka jednoznacznie z siewnikiem mechanicznym. Jego nowa wersja zawsze wzbudza duże zainteresowanie – podkreśla Sławomir Jaskuła, product manager ds. techniki siewu Unii. – Podczas tegorocznych pokazów Poznaniak był połączony z Aresem L drive - agregatem na wale oponowym. To specjalna oferta i ciekawa alternatywa dla mniejszych gospodarstw – z tym zestawem może pracować ciągnik ok. 100 KM. Gdyby zestaw był zawieszany na TUZ, wymagałby ciągnika o mocy minimum 140-160 KM – stwierdza.

Nowe siewniki na agregatach

Kolejna nowość Unii to Fenix 1000 - maszyna z wysiewem pneumatycznym drobnych i grubych nasion bez konieczności zmiany rolki wysiewającej. Siewnik jest nabudowany na agregacie talerzowym, który jest typową broną równoległą z talerzami 460 mm i gumowym wałem dogniatającym. Co ciekawe, kręgi gumowe mają tu podziałkę taką samą, jak redlice siewne (12,5 cm), dzięki czemu tam, gdzie jest zrobiony rowek, przy ziarnie jest lepsze zagęszczenie i lepszy dostęp do wilgoci.

image

Unia Fenix 1000 - to maszyna z wysiewem pneumatycznym drobnych i grubych nasion bez konieczności zmiany rolki wysiewającej.

FOTO: Promodis

Zestaw jest wyposażony w redlice dwutalerzowe, przemienne (szczególnie poszukiwane przez rolników), a duży docisk (ok 25 kg) i kółko kopiujące utrzymują zadaną głębokość siewu. Agregat ten może być też wyposażony w ciężką bronę aktywną do pracy w trudnych warunkach agrotechnicznych przy ciężkich, gliniastych i mozaikowatych glebach.

Warto też wspomnieć, że ofercie Unii jest też nowy siewnik do poplonów z serii FP. To typowa konstrukcja Unii - siewnik pneumatyczny z napędem elektrycznym wentylatora. Umożliwia on wysiew do szerokości roboczej 6 metrów. Na Unia Demo Tour był zamontowany na agregacie Kos Premium.

Niezależna belka składana poziomo

– Egret jest aktualnie naszym topowym opryskiwaczem. Myślę, że to głównie konstrukcja jego belki przekonuje do niego klientów. Ten opryskiwacz sprawdzi się w większości polskich gospodarstw – stwierdza Janusz Podróżny, product manager ds. nawożenia i ochrony w Unii.

image

Seria Egret to nowość wprowadzona do sprzedaży w zeszłym roku. To opryskiwacze o pojemnościach 2 tys., 2,5 tys. oraz (zaprezentowany podczas pokazów Unia Demo Tour) model Egret 3021 o pojemności 3 tys. litrów.

FOTO: Promodis

Seria Egret to nowość wprowadzona do sprzedaży w zeszłym roku. To opryskiwacze o pojemnościach 2 tys., 2,5 tys. oraz (zaprezentowany podczas pokazów Unia Demo Tour) model Egret 3021 o pojemności 3 tys. litrów. Są tu też różnej belki o szerokości roboczej: 18 m, 20 m i 21 m. To właśnie najdłuższą z nich można było zobaczyć podczas wiosennych pokazów.

Dlaczego belka w opryskiwaczu Egret cieszy się tak dużym zainteresowaniem? Po pierwsze – jest składana poziomo do podłoża, więc żadne elementy nie wystają poza opryskiwacz. To ogranicza ryzyko zaczepienia o gałęzie i inne przeszkody w trakcie transportu. Ma to istotne znaczenie, ponieważ często magazyny i garaże są ciasne – więc ryzyko zahaczenia może być duże. Po drugie, w standardzie belkę możemy składać niezależnie od siebie lewą lub prawą stronę, a nawet jej ćwiartki, czyli belkę o szerokości 21 metrów można skrócić do szerokości 15 m, a 20-metrową nawet do 16 m.

Rozsiewacz ze zmiennym dawkowaniem

Flagowym produktem Unii wśród rozsiewaczy zaczepianych jest RCW. To maszyna uniwersalna - do wysiewu nawozów granulowanych do szerokości 36 m i wapna – do 16 m. Producent wskazuje na wielozadaniowość tego sprzętu, bo dzięki niej może pracować dłużej niż tylko 1-2 tygodnie w roku – wystarczy tylko wymienić tarcze.

W najnowszej wersji RCW kąt opadania ścian na przenośnik pasowy został tak wyprofilowany, aby materiał łatwiej się osypywał. Jest tu też nowa, wzmocniona konstrukcja ramy. W wersji H rozstaw osi jest regulowany, dostępne są też różne rozmiary kół. Większe modele RCW mogą być wyposażone w belkę do wysiewu nawozów pylistych Helix o szerokości 9-12 m, co pozwala na precyzyjne nawożenie, również materiałami o bardzo drobnej, pylistej frakcji.

image

W najnowszej wersji RCW kąt opadania ścian na przenośnik pasowy został tak wyprofilowany, aby materiał łatwiej się osypywał. Jest tu też nowa, wzmocniona konstrukcja ramy.

FOTO: Promodis

Rozsiewacz ten może być wyposażony w napęd mechaniczny od koła ostrogowego lub hydrauliczny kontrolowany przez sterownik. I to właśnie jest podstawowa zmiana. – W zeszłym roku wprowadziliśmy opcjonalne sterowanie przez system ISOBUS z możliwością zmiennego dawkowania nawozów wg map aplikacyjnych. Wystarczy wgrać odpowiednie pliki do sterownika, a rozsiewacz sam dostosuje dawkę nawozu do potrzeb na danym fragmencie pola – podkreśla Janusz Podróżny. – Rolnicy, którzy już pracują nowymi RCW mówią, że oszczędności w nawozach sięgają nawet 20%. A przy setkach lub tysiącach hektarów przekłada się to na bardzo konkretne kwoty – podkreśla przedstawiciel firmy.

opr. Jan Józefowicz, źródło: grupa Promodis

24. listopad 2024 12:09