StoryEditorAgritechnica 2025

Elektryki nie tylko z Chin. Niemcy rozwijają ciągnik Tadus T16.20

Tadus T16.20 to nowy elektryczny ciągnik z Bawarii, który wychodzi z etapu prototypu i trafia do produkcji. Niemcy stawiają na pełną elektryfikację, system wymiennych baterii i funkcję magazynu energii.

10.12.2025., 18:00h

Tadus T16.20 ma być pierwszym poważnym krokiem niemieckiej firmy w stronę pełnowartościowego ciągnika elektrycznego, który może realnie zastąpić jednostkę spalinową w gospodarstwie. Konstrukcja od początku była projektowana jako elektryczna — producent nie adaptował istniejącej platformy, tylko stworzył układ napędowy od zera. W efekcie cały system składa się z kilku niezależnych silników elektrycznych, zasilających osobno napęd jezdny, hydraulikę, przedni i tylny WOM oraz osprzęt roboczy. Brak mechanicznych przekładni między odbiornikami mocy oznacza, że każdy podzespół pracuje według indywidualnego zapotrzebowania.

image
FOTO: Artur Jakubek

Ciągnik dysponuje mocą maksymalną 160 KM i baterią o pojemności ok. 200 kWh. Według danych producenta, podczas pracy w gospodarstwie można uzyskać nawet do 75% niższe koszty eksploatacyjne, jeśli energia pochodzi z instalacji PV na dachu obory lub budynków gospodarczych T16.20 wyposażono również w pełnowymiarową kabinę panoramiczną oraz standardowy osprzęt: przedni i tylny TUZ, hydraulikę LS o wydatku 75–100 l/min i WOM pracujący w zakresie 0–1000 obr./min.

Kluczowy element: wymienna bateria w 5 minut

Najważniejszym rozwiązaniem T16.20 jest system wymiany baterii, który pozwala pracować bez przerw na ładowanie. Pakiet trakcyjny w formie modułu umieszczono centralnie, między osiami. Można go wysunąć i zastąpić naładowanym egzemplarzem w około 5 minut, bez względu na to, czy ciągnik ma na sobie ładowacz czołowy, maszynę zaczepianą z tyłu czy osprzęt z przodu. Producent podkreśla, że układ zaprojektowano tak, aby nie blokował żadnej przestrzeni roboczej.

Napęd pozwala na jazdę z prędkością od –20 do +40 km/h bezstopniowo, ponieważ nie ma klasycznej skrzyni mechanicznej. Każda oś ma swój silnik, a przepływy energii koordynuje jednostka sterująca, która rozdziela moc zależnie od priorytetów pracy, dostępnego ładunku w baterii oraz wymagań operatora.

Ciągnik jako magazyn energii

Tadus T16.20 ma pełną funkcję magazynu energii, co oznacza, że może nie tylko pobierać prąd, ale także oddawać go do instalacji gospodarstwa lub do sieci energetycznej. Ciągnik pracuje w trybie bidirectional AC/DC, przy czym ładowanie lub oddawanie mocy może odbywać się z mocą 22 kW (AC) lub do 120 kW (DC)

W praktyce gospodarstwo może doładowywać baterię w czasie nadwyżek energii z PV i korzystać z niej w okresach wyższych cen prądu. Producent sugeruje również możliwość przyszłej sprzedaży elastyczności energetycznej — czyli udostępnienia części pojemności baterii operatorom sieci, co w Niemczech staje się nową formą rozliczeń dla rolników.

T16.20 waży 8,1 t, ma rozstaw osi 3150 mm i jest przygotowany do pełnej współpracy z osprzętem rolniczym poprzez TUZ, WOM i hydraulikę. Parametry robocze (udźwig TUZ tylny 5000 kg, przedni 3000 kg) czynią go porównywalnym z klasycznym ciągnikiem 120–140 KM.

Co dalej?

Bawarska firma zapowiada, że T16.20 trafi do sprzedaży w 2026 roku. To obecnie jeden z najbardziej rozwiniętych europejskich projektów elektrycznego ciągnika rolniczego dostępnych poza prototypowniami. Model nie jest próbą zmniejszenia gabarytów czy uproszczenia konstrukcji — wręcz przeciwnie, ma zastąpić klasyczny traktor w codziennych zadaniach i być równocześnie elementem gospodarczego systemu energetycznego. Cena ma zostać ujawniona bliżej debiutu, ale niemiecka konstrukcja celuje w segment premium wśród elektryków.

opr. Łukasz Siara

11. grudzień 2025 21:00