Caeb International to włoska firma wyspecjalizowana w maszynach do pracy w terenach górzystych. Jej prasy rolujące z rodziny Mountainpress projektowano z myślą o niskiej masie, bardzo nisko położonym środku ciężkości i minimalnym zapotrzebowaniu na moc. Efekt? Maszyny, które mogą współpracować z jednostkami napędowymi dalekimi od klasycznego ciągnika rolniczego.
Mountainpress 550 TML – prasa z własnym silnikiem
Model Mountainpress 550 TML to bocznie ciągana mini prasa rolująca, która nie wymaga WOM ani hydrauliki ciągnika. Na ramie pracuje własny silnik spalinowy o mocy 10 kW (13,5 KM) z elektrycznym rozruchem. Zasila on podbieracz, komorę formującą, owijanie siatką oraz otwieranie i zamykanie komory.
Sterowanie wszystkimi funkcjami odbywa się z miejsca operatora. Sygnał dźwiękowy informuje o uformowaniu beli, a układ elektryczny obsługuje zapłon, owijanie i rozładunek. Przy masie 430 kg i wysokości zaledwie 1,15 m prasa może pracować z ATV, quadami, pojazdami gąsienicowymi, małymi nośnikami narzędzi, a nawet lekkimi wózkami roboczymi. Wydajność deklarowana przez producenta to 50–80 bel na godzinę, przy podbieraczu o szerokości 700 mm.
Wersja e-TML: prasa pod prąd
Mountainpress 550 e-TML to odmiana w pełni elektryczna, wyposażona w silnik 5 kW zasilany napięciem 48 V. Maszyna może współpracować z ciągnikami elektrycznymi (BEV), hybrydowymi lub z klasycznymi traktorami wyposażonymi w niskonapięciowy generator montowany na przednim TUZ.
Zasada działania pozostaje identyczna: wszystkie funkcje elektro-hydrauliczne uruchamiane są z pulpitu w kabinie, a operator otrzymuje sygnał akustyczny po zakończeniu formowania beli. Masa i wymiary pozostają na poziomie wersji spalinowej.
Jeszcze mniejsza? Mountainpress w wersji 256 kg
W ofercie Caeb znajduje się także ultralekka wersja Mountainpress o masie zaledwie 256 kg. Przy wysokości poniżej 1 m i szerokości nieco ponad 1 m jest to konstrukcja, którą można uznać za jedną z najmniejszych pras rolujących dostępnych na rynku. Minimalne zapotrzebowanie mocy wynosi od 6,6 do 14,8 kW, a wydajność według danych producenta pozostaje na poziomie 50–80 bel na godzinę.
Mountainpress 550 – idea sprzed lat, nadal aktualna
Klasyczny Mountainpress 550, nagradzany jeszcze w latach 90. (FIMA 1993, Machinery Award Scheme 1999), został zaprojektowany do współpracy z jednoosiowymi ciągnikami i kosiarkami. Montowany z przodu jednostki napędowej dociąża koła napędowe, poprawiając trakcję podczas pracy pod górę. To rozwiązanie pokazuje, jak wcześnie CAEB skupił się na problemach typowych dla terenów stromych i trudno dostępnych.
TUZ, WOM albo hol – Mountainpress 550 TPC-S
Dla użytkowników małych ciągników przygotowano wersję Mountainpress 550 TPC-S, montowaną na trzypunktowym układzie zawieszenia. Prasa napędzana jest z WOM, a komora formująca sterowana hydraulicznie z ciągnika. Owijanie siatką i regulacja podbieracza odbywają się z pulpitu operatora. Opcjonalny zestaw pozwala na centralne holowanie maszyny za ciągnikiem.
Ursus C-330? Tu nie chodzi o moc
Prasy CAEB nie powstały z myślą o wydajności znanej z dużych gospodarstw nizinnych. To maszyny projektowane pod kątem masy, stabilności i minimalnych wymagań energetycznych. W tym kontekście hasło, że "Ursus C-330 jej nie poczuje", przestaje być żartem – bo w wielu konfiguracjach ciągnik w ogóle nie jest potrzebny.
Prasa do małego gospodarstwa?
Włoska firma Caeb International od lat rozwija konstrukcje przeznaczone do pracy w terenach górzystych oraz na niewielkich areałach, gdzie klasyczna prasa rolująca bywa zbyt ciężka lub wymaga ciągnika o większej mocy. W tym kontekście Mountainpress 550 często pojawia się w zestawieniach jako prasa do Ursusa C-330 lub prasa do MF 255, choć zapotrzebowanie mocy tej maszyny lokuje ją raczej w kategorii prasy do 60 KM, a w praktyce nawet poniżej tego poziomu.
Niewielka masa własna i zwarta konstrukcja sprawiają, że Mountainpress bywa rozpatrywana także jako prasa do małego gospodarstwa, szczególnie tam, gdzie praca odbywa się na stromych działkach, w sadach lub na rozdrobnionych użytkach zielonych. Co istotne, Caeb oferuje również wersje z własnym napędem spalinowym lub elektrycznym, co jeszcze bardziej rozszerza zakres możliwych nośników i odsuwa klasyczny ciągnik na dalszy plan.
opr. Łukasz Siara
