Elektryfikacja maszyn rolniczych o niskim zapotrzebowaniu na moc mogłaby zaoszczędzić do miliarda litrów oleju napędowego rocznie – czyli prawie połowę obecnego zapotrzebowania. Tak uważa dr. Edgar Remmele z Centrum Technologii i Wsparcia w Centrum Kompetencji Surowców Odnawialnych.
Według Henninga Eckela z Rady Nadzorczej ds. Technologii i Budownictwa w Rolnictwie to zaskakujące odkrycie ze względu na ogrom potencjalnych oszczędności.
Dach to doskonałe miejsce na panele słoneczne
Według Eckela obliczony potencjał teoretyczny jest tak wysoki, ponieważ 24% samego paliwa wykorzystuje się w hodowli zwierząt, a zwłaszcza w żywieniu bydła, gdzie pojazdy elektryczne z wielu względów wydają się być dobrym rozwiązaniem.
Elektryfikacja ciągników rolniczych
Również niedużej mocy ciągniki można zastąpić pojazdami elektrycznymi. Są wykorzystywane do lekkich prac polowych, w których zużywana jest jedna czwarta obecnego zapotrzebowania na paliwo. Reszta możliwych oszczędności wynika z przynajmniej częściowej elektryfikacji średniociężkich prac polowych przy zapotrzebowaniu na olej napędowy od 5 do 15 l/ha.
Na wsiach z coraz bardziej zwartą zabudową, jest duży potencjał do budowy instalacji fotowoltaicznej na dachach. Właśnie tak generowana zielona energia posłużyć, by mogła do napędzania mniejszych ciągników rolniczych.
Niezastąpiony olej napędowy
Remmele z kolei dał do zrozumienia, że paliwa płynne o dużej gęstości energii będą w przyszłości w dalszym ciągu niezbędne, szczególnie przy ciężkich pracach polowych. Oleje roślinne i biodiesel okazały się tutaj świetnymi źródłami energii, które trudno będzie zastąpić.
Autor. A. Deter, opr. bd