
Case IH zaprezentowała na targach Agrishow 2024 w Brazylii prototyp dwurzędowego kombajnu do zbioru trzciny cukrowej Austoft 9000 zasilanego etanolem. Maszyna wyposażona została w zmodyfikowany silnik FPT Cursor 13 dostosowany do spalania alkoholu etylowego. Po prezentacji na targach rozpoczęto testy polowe, które – jak poinformował producent – zakończyły się pełnym sukcesem. Parametry pracy, zużycie paliwa i wydajność nie odbiegały od standardowej wersji dieslowskiej.
Brazylia jako jeden z największych producentów trzciny cukrowej i etanolu jest naturalnym poligonem doświadczalnym dla tego typu rozwiązań. Kombajn zasilany biopaliwem ma być początkiem budowania całej gamy maszyn napędzanych etanolem. Case IH deklaruje, że planuje przetestować kolejne egzemplarze jeszcze w tym sezonie, a w przyszłości rozszerzyć ofertę o ciągniki i opryskiwacze.
– Wierzymy, że zapotrzebowanie pojawi się również w sektorze zbóż. Naszym celem jest oferowanie pełnego portfolio maszyn na etanol – zapowiedział Christian Gonzalez, wiceprezes Case IH na Amerykę Łacińską.
Powrót do przeszłości?
Etanol jako paliwo dla maszyn rolniczych nie jest zupełnie nową ideą. Już w latach 80. i 90. XX wieku w Brazylii testowano i produkowano ciągniki napędzane tym biopaliwem. Prace prowadziły m.in. takie marki jak Valmet, Ford i Massey Ferguson. Jednak mimo wczesnych prób, technologia nie przyjęła się na szeroką skalę – głównie z powodu kosztów, ograniczeń technicznych i konkurencji ze strony ropy naftowej.
Dziś jednak sytuacja wygląda inaczej. Kwestie emisji CO₂, niezależności energetycznej i nacisków na dekarbonizację rolnictwa powodują, że biopaliwa ponownie zyskują na znaczeniu. Etanol, produkowany lokalnie przez samych rolników, staje się atrakcyjną alternatywą.
John Deere też stawia na etanol
Zainteresowanie etanolem jako paliwem dla maszyn rolniczych nie ogranicza się do Case IH. Również John Deere, w ramach strategii Leap Ambitions, rozwija rozwiązania energetyczne o niskiej lub zerowej emisji dwutlenku węgla. Producent przewiduje, że do 2026 roku kluczowe będą cztery obszary: ulepszenie silników spalinowych (ICE), wdrażanie paliw odnawialnych, technologie hybrydowe oraz napędy w pełni elektryczne.
Wśród paliw odnawialnych John Deere wymienia trzy najbardziej obiecujące dla maszyn ciężkich: biodiesel, odnawialny olej napędowy (HVO) oraz etanol. Ten ostatni uznawany jest przez firmę za doskonałe źródło energii dla silników z zapłonem iskrowym – szczególnie ze względu na wysoką liczbę oktanową oraz możliwość produkcji z różnych surowców, takich jak kukurydza, pszenica czy trzcina cukrowa.
Potencjał lokalny i globalny
Zaletą etanolu jest jego szeroka dostępność i możliwość produkcji lokalnej, co czyni go szczególnie atrakcyjnym w krajach rolniczych takich jak Brazylia czy Stany Zjednoczone. W regionach o rozwiniętym przemyśle biopaliwowym nie są potrzebne dodatkowe inwestycje w infrastrukturę, ponieważ paliwo to jest już w obiegu – np. w transporcie drogowym.
Etanol ma jednak również potencjał w krajach Unii Europejskiej, gdzie produkcja alkoholu etylowego z biomasy (głównie zbożowej) mogłaby być sposobem na zwiększenie niezależności energetycznej rolnictwa i zagospodarowanie nadwyżek produkcyjnych.
Wyzwania i bariery
Choć etanol wydaje się obiecującym kierunkiem, jego wykorzystanie w maszynach rolniczych wiąże się z wyzwaniami. Konieczne są odpowiednie modyfikacje silników, ponieważ alkohol ma inne właściwości spalania niż diesel. Etanol jest bardziej higroskopijny, co wpływa na trwałość elementów układu paliwowego. Posiada też niższą wartość opałową, co oznacza większe zużycie paliwa objętościowo.
Kolejną barierą może być dostępność paliwa poza regionami, które mają rozwiniętą produkcję etanolu. Na przykład w Europie Środkowej nie istnieje jeszcze infrastruktura pozwalająca na jego masowe wykorzystanie w sektorze rolniczym.
opr. Łukasz Siara