Nowy obsypnik Bomet na targach w Hanowerze
Bomet z Węgrowa na listopadowe targi Agritechnica do Hanoweru przywiózł maszynę, której nie prezentował jeszcze szerszej publiczności. To nowa wersja obsypnika do ziemniaków, przebudowana praktycznie od zera. Dotychczas rolnicy uprawiający ziemniaki korzystali z trzech rodzajów przystawek Bomet: pełnej krótkiej, pełnej długiej do pracy przed wschodami oraz wersji po wschodach z wycięciem w blasze. Teraz firma połączyła te funkcje w jeden element. Z pełnej przystawki można w kilka chwil zrobić wersję po wschodach, wystarczy zdemontować jedną blachę. Sam system regulacji szerokości roboczej również został uproszczony, co ma ułatwić pracę w polu. Rozwiązanie przygotowano tak, aby pasowało również do sadzarek marki Bomet, bez wprowadzania zmian na etapie produkcji.
Czy w sadzarkach Bomet można regulować szerokość redlin?
Nowa przystawka formuje redlinę talerzami, a kolejny element konstrukcji odpowiada za jej ostateczny kształt. Wersja prezentowana na targach pracuje w zakresie 75–90 cm, co obecnie jest najpopularniejszym wyborem wśród plantatorów. W ofercie pozostają także dwie węższe konfiguracje: 67,5–80 cm oraz 62,5–67 cm. Najszerszym dostępnym wariantem jest wersja do 90 cm, przy czym można ją stosować zarówno w obsypnikach jedno-, jak i wielorzędowych. Producent zapowiedział również, że na życzenie klientów przystawka ma pojawić się w wykonaniu z blachy kwasoodpornej, co będzie przydatne w gospodarstwach pracujących na ciężkich i wilgotnych glebach.
Dlaczego rolnicy wybierają szerokie redliny 85–90 cm?
Coraz częstsze przechodzenie rolników na rozstawy 85–90 cm nie jest przypadkowe. Z rozmów prowadzonych przez firmę wynika, że większe redliny dają więcej przestrzeni dla systemu korzeniowego i pozwalają uzyskać większą objętość redliny, co poprawia warunki wzrostu bulw. Oddalenie roślin zmniejsza również ryzyko przenoszenia niektórych chorób, a dodatkowo rozstaw lepiej odpowiada współczesnym ciągnikom o większej szerokości kół. Dzisiejsze standardy uprawowe w Polsce najczęściej mieszczą się w przedziale 80–85 cm, ale trend przesuwa się w stronę 90 cm.
Nowe maszyny Bometu dla uprawy ziemniaków
Nowością, która ma uzupełnić ofertę Bometu, jest również kopaczka do ziemniaków przygotowana do pracy przy rozstawie 90 cm. Konstrukcja jest już po testach i wkrótce ma zostać zaprezentowana szerzej, dzięki czemu gama maszyn pod ten standard będzie kompletna: od sadzarki, przez pielnik, po kopaczkę.
Jak wygląda sprzedaż i oferta Bometu?
Choć wielu rolników kojarzy Bomet głównie z mniejszymi maszynami, producent rozwija ofertę zarówno dla gospodarstw dysponujących małymi ciągnikami, jak i dla tych większych. W sprzedaży nadal są najprostsze kultywatory o szerokości 1,20 m czy pługi dwuskibowe, które cieszą się powodzeniem szczególnie na rynkach zagranicznych – stąd ich obecność na targach Agritechnica w Hanowerze. Firma ma również większe agregaty, brony oraz obsypniki do zwalczania chwastów, w tym modele wielorzędowe z ramą składaną hydraulicznie.
Znaczna część produkcji firmy Bomet od lat trafia na eksport. W niektórych sezonach nawet połowa maszyn była eksportowana. Odbiorcami są nie tylko kraje europejskie – maszyn producenta używa się także w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Chile oraz Japonii. - Obecny rok, mimo trudnej sytuacji na rynku, nie wygląda źle, a spowolnienie w Europie Zachodniej powoli ustępuje – podsumował Łukasz Sińczuk, w firmie Bomet odpowiedzialny za rynki eksportowe.
dr inż. Artur Jakubek
