StoryEditor

Polak i kosmiczna technologia John Deere Expert Alert

Czy oprogramowanie ciągnika może bezbłędnie wykryć jego nawet najmniejszą usterkę? W tej chwili, nie jest to jeszcze możliwe, ale w centrali John Deere pracuje na tym Piotr Grabiński, który udoskonala system diagnostyczny Expert Alert.

18.03.2020., 00:00h




Bezawaryjna praca ciągnika to marzenie każdego rolnika, bez względu na to, czy prowadzi rodzinne gospodarstwo, czy jest właścicielem przedsiębiorstwa działającego na tysiącach hektarów. W 2017 roku firma John Deere opracowała program Expert Alerts, który zbiera dane w maszynach John Deere w aplikacji JD Link i bezprzewodowo przesyła informacje do dilerów o potencjalnych problemach z daną częścią maszyny. Następnie generowane jest zalecenie rozwiązania powstałej usterki. 

John Deere Expert Alert

Program Expert Alert umożliwia dilerom marki John Deere wczesną diagnozę usterki i proaktywną obsługę maszyn. To z kolei wydłuży czas bezawaryjnej pracy maszyny, zwiększając jej wydajność i rentowność przedsiębiorstwa, w którym pracuje. Udoskonalanie systemu Expert Alert to jedno z głównych zadań Piotra Grabińskiego, który w 2018 roku przeniósł się do centrali Johna Deere’a w Mannheim. Tam objął stanowisko analityka danych wsparcia technicznego i rozpoczął budowę struktur nowego działu wsparcia telematyki ciągników.

– W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie udało się nam w wykorzystać informacje z maszyn do powiadamiania klientów o zbliżającej się awarii i możliwości naprawy. Powierzyliśmy Piotrowi wdrożenie tego w ciągnikach produkowanych w Mannheim, natomiast wpadł on na przeszkodę: nowe unijne przepisy RODO. Ale Piotr współpracował z różnymi zespołami i opracował narzędzia automatyzujące, formularze zgody, sposoby wyłączania transmisji danych w przypadku zmiany sprzętu przez klientów. Naprawdę jestem pod wrażeniem – mówi Chris Davison, globalny dyrektor platformy ciągników John Deere.

JD Link w Europie jako opcja

Wszystkie duże ciągniki produkowane w Stanach Zjednoczonych są od 2014 roku standardowo wyposażane w JD link, a w Europie jest to opcja dodatkowa. Dlatego jednym z kluczowych zadań Piotra Grabińskiego jest szkolenie, uświadamianie klientów i dilerów oraz zachęcanie do korzystania z platformy JD Link, której użycie może być kluczowe dla zaoszczędzenia czasu pracy w przypadku ewentualnej awarii. 

– Udało nam się opracować formularz zgody dla klientów, który pozwala faktycznie otrzymywać dane z ich maszyn w aplikacji i porównywać je z innymi źródłami danych. Dziś około 12% klientów wyraża zgodę na odczyt danych, ale odsetek ten moim zdaniem wzrośnie do 50% i więcej. Niektórzy dealerzy, głównie z Wielkiej Brytanii, Francji lub Hiszpanii, a także w południowo-wschodniej Europie już znają korzyści wynikające z monitoringu stanu ciągnika, ale jest wiele krajów i dealerów w UE, którzy do tego nadal podchodzą niechętnie – komentuje Piotr Grabiński.

W John Deere, jak w NASA

W siedzibie John Deere w Mannheim jest Centrum Monitorowania wyposażone w nowoczesne, 65–calowe ekrany. Technologia jest zbliżona do tej z NASA – ekrany wskazują, gdzie aktualnie poruszają się ciągniki i jaki jest ich stan techniczny, uwzględniają wszystkie alerty z ostatnich pięciu dni.

– Codziennie rano rewidujemy mapę maszyn, aby sprawdzić, czy mamy jakieś nowe kody błędów, które mogą oznaczać… nowy rodzaj awarii. Każdy nowy przypadek to dla nas temat do analizy. W przeszłości czekaliśmy na zgłoszenie roszczenia od klienta, teraz możemy je wyprzedzić. Ważne jest to, że nie działam sam, ale jestem w zespole, w którym mamy absolutnie genialnych ludzi, z działu walidacji i weryfikacji produktu, działu jakości i niezawodności, działu serwisu oraz… działu analizy danych. W pojedynkę niewiele można zdziałać. Naszym celem jest, aby wszystkie nasze alerty były w 100% prognostyczne. Wówczas, wykorzystując algorytmy i sztuczną inteligencję, bylibyśmy naprawdę bardzo proaktywni w wykrywaniu potencjalnych problemów – kontynuuje Piotr Grabiński.

Czy możliwe jest zdalne wykrywanie usterek przez inteligentny program komputerowy ze 100% skutecznością? Nasz rodak jest przekonany że, pewnego dnia tak się stanie, a przynajmniej w przypadku usterek, które można wykryć elektrycznie lub elektronicznie. Zależy to głównie od liczby i rozmieszczenia czujników w maszynie oraz skutecznego oprogramowania, które na podstawie pozyskanych sygnałów będzie w stanie zdalnie wykryć nieprawidłowości w parametrach pracy ciągnika.

 

– Dziś nie wszystko da się zmierzyć i zobaczyć bezprzewodowo, ale pracujemy nad tym. Jesteśmy na etapie definiowania potrzeb zarówno technicznych, jak i procesowych tak, aby za kilka lat każdą usterkę dało się przewidzieć wystarczająco wcześnie, aby zapobiec jej całkowicie, zaplanować przestój lub ograniczyć go do absolutnego minimum – doprecyzowuje Piotr Grabiński.

opr. aj

20. kwiecień 2024 05:46