StoryEditor

John Deere 6910 kontra John Deere 6155R

John Deere 6910 podobnie jak jego poprzednik jest kanciasty, a przy tym pięknie brzmi. Z kolei następca, czyli model 6155R, cicho warczy, sprawiając wrażenie nieśmiałego. Nasze porównanie pokazuje dobitnie, że pozory mogą być mylące.

25.07.2021., 00:00h

Odpalamy silnik

Porównujemy dwa wszechstronne ciągniki marki John Deere. Starsza seria z oznaczeniem 6910 ma silnik o mocy 135 KM. Z kolei w młodszej wersji 6155R do pracy rwie się 155-konna jednostka napędowa. Taki przedział mocy jest interesujący dla wielu gospodarstw. Przyjrzeliśmy się, jak oba modele sobie radzą z różnymi wyzwaniami. A zatem do dzieła.

Wystarczyło odpalić silnik, w którym nie ma dodatkowych układów oczyszczania spalin, aby dwudziestoletni John Deere 6910 skupił na sobie całą uwagę. Brzmienie jego silnika o pojemności 6,8 l, bez dwóch zdań, zapiera dech w piersiach. Po włączeniu biegu wstecznego słychać swoisty odgłos, typowy dla tej serii. To popularny model tej marki, a dla wielu użytkowników wręcz kultowy.

Magiczna seria

Kanciasta „dziesiątka”, będąca następcą serii 6900 i pośrednim etapem wersji 6920, a także późniejszych 6930, sprawia, że „10” jest magiczna. Duże znaczenie miało między innymi to, że dzięki udanej konstrukcji ramy i sporej kabinie John Deere został liderem sprzedaży nie tylko w Niemczech. Po wprowadzeniu na rynek serii „10”, co miało miejsce w 1997 roku, istotną zachętą do zainteresowania tą wersją było zawieszenie osi przedniej i elektroniczny wtrysk oleju napędowego. Takie elementy wyposażenia wpłynęły na wzrost zainteresowania „dziesiątką” i często były decydującym argumentem, przemawiającym za jej zakupem.

Zmiana biegów i zarządzanie

Wraz z aktualizacją serii 6010 klienci otrzymali większą różnorodność przekładni: dodano opcje PowrQuad-Plus i AutoQuad. Na jeszcze atrakcyjniejsze wyposażenie tej serii, czyli przekładnię bezstopniową marki ZF trzeba było poczekać do 2001 r. Nowy model 6155R w wersji „Ultimate Edition” ma takie wyposażenie w standardzie. To dzięki takim podzespołom i nowej kabinie ze sterowaniem CommandArm komfort trafił do nowej, eleganckiej wersji 6155R. Po raz kolejny producent dowiódł, że wie, jak wprowadza się nowe standardy w zakresie kabiny i obsługi. Dzięki nim kierowca jest wręcz rozpieszczany. Obejmuje to niski poziom hałasu, komfort zawieszenia i funkcje automatyczne. Dzięki nim John Deere 6155R oferuje wszystko, czego traktorzysta może sobie życzyć...

opr. jj

Więcej szczegółów na temat obu ciągników w Profi 4/2021 str. 70-73.

20. kwiecień 2024 07:39